Gratulacje Iwciu :) a my... czekamy.. co prawda w czwartek na wizycie była mowa o cc z powodu wielkości dzidzi to już w piątek w klinice po badaniach, ktg, usg i cudach wiankach ordynator stwierdził że Mała waży z 3800 i jest dużo wód płodowych i żeby rodzić naturalnie..ehh więc wróciliśmy do domu. Z jednej strony trochę mi ulżyło ( cc to zawsze jakaś operacja ) z drugiej smutno mi że Julci jeszcze nie ma z nami.. jutro na ktg i okaże się czy już mam zostać w klinice czy jeszcze do domu. A co najdziwniejsze- jak robili mi ktg i leżałam na plecach ( czego nigdy nie robie ) to momentalnie pojawiła się czynność skurczowa ( 16-20% ), a jak przekręciłam na boczek to spadła do 0. Myślicie że leżenie na plecach jakoś miało wpływ na ten zapis czy to przypadek? ( bo już tak myślę że może w domu sobie będę tak leżeć i się ruszy )
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 891 - 900 z 1041.
witajcie :) Iwonka Gratuluje :) mówiłam że się ruszy :) rany ale mi brakuje czasu na wszystko:) nie umiem sobie poukładać czasu tak żeby na wszystko mieć czas...a i jeszcze te szwy ;/ mam starą położną która boi się mi ich ściągnąć;/ była dwa razy ..raz zdjęła 1 drugi raz az 2 a tu jeszcze 7 jest..podobno mam taka masakrę "tam" że nie ma jak tego zrobić ;/ ehhh
Zostałam sama na polu bitwy? ;( zaraz będę musiała przepisać się do listopadówek :((
Czesc malami moge cie wspierac. Ja urodzilam 24ego 4kg syneczka. Poszlo bardzo dobrze. Pierwsze skurcze po 1.00 w nocy.Ok 3.45 bylismy w szpitalu i mlody urodzil sie 4:53. Bylo krotko ale bardzo intensywnie. Chyba masazyk pielegniareczki 12 godz wczesniej pomogl ;-) Co do malego to jutro mamy wizyte kontrolna u midwife wiec wybieramy sie jednoczesnie na pierwszy spacerek ;-) Dzisiaj odpadl nam tez pepuszek. Pozdrawiamy pozostale mamusie i zyczymy wytrwalosci;-)
timmy - gratki :)
timmy cieszę się że wszystko jest dobrze :) my wczoraj na ktg byliśmy, potem na rocznicowym obiedzie, potem u rodziców.. było intensywnie, wieczorem pomyłam jeszcze podłogi. O 23. złapał mnie taki potworny ból w lędźwiach że nie mogłam oddechu złapać. Z nadzieją spojrzałam na zegarek. Ból powtórzył się trzy razy w odstępie 20-25 min i... cisza :( to jednak nie to... Zdaję sobie sprawę że tak to już jest, że nic jak w zegarku ale... jakoś dziś mi smutno że jeszcze nie jesteśmy w 3
To czekanie bardzo sie dluzy, to prawda;-) Ale pomysl , ze lada chwila bedziecie w 3 . Moze to kwestia dni albo i godzin. Jeszcze nacieszysz sie swoim malenstwem. U mnie narazie bardzo spokojnie. Mlody przesypia wiekszosc doby. Budzi sie na karmienie i zmiane pieluszki. Dzisiaj w nocy wstawalam do niego yulko raz. Tak to przespal ladnie. Jak porownuje do corki to w glowie mi sie nie miesci ze moge miec takie spokojnie dziecko. Ale wiem , ze to sie moze zmienic. Jak narazie 4 doby zycia a ja nie czuje ze dziecko mam. Oby tak dalej. A ty relaksuj sie na maxa;-) Trzymam kciuki. I mam nadzieje, ze wreszcie cos ruszy u Ciebie ;-)
Dzieki ninia ;-)
timmy- jak ja Ci zazdroszczę... nasza dziś się budziła co godz !! na flaszke i kimano dalej..masakra..ledwo żyje ...
Ninia w sumie moj maly tez tak mial chwilami ale to tylko wtedy jak byl nienajedzony moim mlekiem. Ja mu odciagam swoje a i to jest za malo dla niego. potrafi pic i pic bez konca.... I ciagle glodny... Wiec ja dokarmiam go mlekiem w proszku. Tzn pije ile chce z cyca a potem dorobie 30 ml formuly gora 60 ml i wtedy odplywa sobie.... na bardzo dlugo. Dzisiaj bylismy tez na pierwszym spacerze i jednoczesnie byla to wizyta kontrolna w szpitalu. Maly mial male badanie, Waga ta sama od porodu co mnie nie dziwi bo zazwyczaj jest mniejsza po 5 dobie zycia. Mial tez pobierana krew z piety, dokladnie 4 proby.Nie plakal tak mocno. Dzielny chlopaszek. Nastepne badania mamy umowione na niedziele i tez w szpitalu. Jutro jezeli pogoda bedzie dopisywac pojdziemy pospacerowac;-) Pozdrawiamy wszystkie mamusie. Moze u malami cos wreszcie ruszylo. Trzymam kciuki ;-)