Kochaniutkie piszę dopiero dziś bo wczo miałam dzień pełen wrażeń. Byłam oczywiście na wizycie i lekarz nie mógł wyczuć szyjki ale powiedział, że wszystko jest w porządku skoro mnie nie boli (???) się pytam co jes ku*wa? zrobił mi usg mały już jest ułożony głową do dołu i pasuje się do kanału co czasem daje mi odczuć - jakbym miała zaraz się posikać ;P następnie zapytałam ile waży i czy jest duży to odburknął, że normalny - i tyle się dowiedziałam ;( kolejna wizy za 3 tyg pewnie już ostatnia bo będę w 37/38 to powie mi -"do zobaczenia po porodzie". Przytyłam kilogram od ostatniej wiz, i ciśnienie 110/50 więc jak dla mnie norma. A dziś cały dzień zamęt malowanie, malowanie aż mnie łopatki i szyja bolą bo wałek na teleskopie a sufitów trochę do malowania niby było bo u małego w pokoju 2 razy trzeba i korytarz wielki a mój ma go jutro skończyć jak wróci z nocki bo ja już odpadam - lece pod prysznic bo cała w farbie jestem ;D Pozdrawiamy.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 251 - 260 z 689.
I tak można liczyć na ginekologów w Polsce;/ Kobieta idzie do niego aby się dowiedzieć jakie jest duże dziecko itd a nic się nie dowiaduje... Ja już mam 4 ginekologa bo poprzednicy tak właśnie się mną zajmowali że musiałam zmienić... Madzialenka robił Tobie usg a nie dał zdjęcia? Chociaż takiego gdzie jest napisane ile dziecko waży itd? Mój zawsze mi takie zdjęcie daje... Kobietki jesteście już spakowane do szpitala? Co ze sobą zabieracie? Ja chce to jutro zrobić i boję się że czegoś zapomnę;/
Madzialenka jaki ku..as masakra:/ dobrze, że mój mi wszytsko mówi i odp nawet na głupie pytania ale skąd mam wiedzieć jak to moją w sumie ciąża:) Właśnie na wydruku usg powinno pisać ile mały waży. Ja miałam robiony badania pomiarowe w 32 tyg. My mamy kontrole w piatęk dziś byłam zrobić wyniki morf i mocz, boję się trochę, że mnie położy w szpitalu bo jakieś mam dziwne uczucie, że znowu mi się szyjak skróciła i zrobiło rozwarcie, a najgorsze jest to że wydaję mi się, żę mam szyjkę miekką ale to już on oceni w piątek.
Czarna ja jeszcze się nie spakowałam ale planuje to zrobić w przyszlym tyg jak już pomalujemy przedpokój i będę sprzątać chatę. Wtedy będę szaleć z praniem małej ubranek, szykowaniem wyprawki dla małej i dla siebie, szykowaniem kącika do spania itp. Ja do szpitala pakuję dla siebie: 2 ręczniki mały i duży, dwie koszule nocne( jedną już mam jeszcze 1 muszę kupić), klapki do chodzenia, klapki pod prysznic, szlafrok, przybory toaletowe, 3 butelki wody 0,5l( na czas porodu) bo większych nie mogę wziąć, wpodkłady higieniczne 1 paczkę jak będzie potrzebne więcej mąż mi dokupi, podkłady też 1 paczkę, wkładki laktacyjne, ręcznik papierowy, chusteczki do higieny intymnej, mydło z kory dębu lub płyn z korą dębu, skarpetki, zastanawiam się nad majtkami z siateczki, biustonosz miękki, sztućce, kubek.
Dla małej wezmę ubranka na wyjście: body, dresik, czapeczkę, skarpetki. Położna mi odradzała ubierać mała w swoje ubrania bo jak w szpiatlu polożne będą ją kąpać to mogą moje ubranka do mnie nie wrócić ale awaryjnie wezmę: 5 sztuk bodów na krótki rękaw, 3 szt bodów na długi rękaw, 3 pajace, 3 czapeczki, 3 sztuki rękawiczek, 5 pieluszki tetrowe,2 pary skarpetki, paczkę pieluch jednorazowych, rożek, paczkę płatków kosmetycznych te większe, chusteczki nawilżające, witaminę A, mam mały sudocrem to go wezmę,smok awaryjnie. Chyba to wszytskoco będę brać:)
Jak coś to mąż będzie przywoził albo wywoził;)
Zjadłam wyraz, że jest to moja w sumie pierwsza ciąża:)
Kochane, no to już mój drugi lekarz ale chodzę na nfz z powodu kasy a wiadomo jak to jest z tymi zdjęciami z usg i wogóle..niby jest ok ale nawet dziś byłam w szpitalu i zapytałam czy zrobiliby mi ktg bo boli mnie nisko podbrzusze to stw na izbie przyjęć że jak chce to mogą mnie na oddział przyjąć bo ktg i innych rzeczy to oni nie robią ambulatoryjnie tylko pacjentkom oddziału gin-poł co za wariactwo...torba leży w proszku nie spakowana do końca bo mam ten wredny remont więc obym tylko zdążyła.. a dziś skończyłam malować małemu pokoik tylko z koloru nie jestem zadowolona nie wyszedł taki jak chciałam ale dodatki mam nadzieję go ożywią. Po drugie zamówiłam baterię do kuchni i tapety na allegro - ja to mam pecha - bateria okazała się beznadziejnym bublem a tapety przyszły uszkodzone - co za fart - jakby na pudełku słoń usiadł a na tapecie szkoda gadać..a firmy nawet tel nie odbierają ;(
Flesh co do torby - wolę spakować więcej mój mąż taki ogranięty jak ruski naleśnik lepiej go z tym nie zostawiać ew kartki mu wszędzie pisać ma problem znaleźć kawę w szafce a co dopiero coś nowego itp..Szlafroka nie mam muszę kupić a jak nie to spakuję taki satynowy a i tak pewnie bd gorąco..koszule mam chyba spakowane 4 szt ale ile z nich użyję to się okaże, majtki z siatki mam ale i zwykłe tex włożyłam - ryzyk fizyk.
a co do małego to jeszcze nie poprałam a po drugie u nas od razu każą przebierać a kąpią na sali z mamami więc ciuszki automatycznie nie mogą zginąć . a za smoczek drą japę ;p bynajmniej u nas
Ja wczoraj wylądowałam na pogotowiu;/ Użądliła Mnie osa w przedramię i w ciągu pół godziny miałam obrzęk na pół ręki i opuchliznę.. Dostałam zastrzyk i było lepiej ale od rana znowu piecze, swędzi i robi się obrzęk:( Jestem uczulona na to cholerstwo i zaczynam się martwić bo jakby się pogorszyło to mam kontaktować się z moim gin a on jest na urlopie jeszcze 2 tygodnie;/
O boshe masakra ale nie dał Ci namiaru wrazie czego jak coś się stanie, żebyś do niego dzwoniła albo udała się do szpitala? Będzie dobrze musi być ja się boję os pszczół itp. i wariuję jak są w pobliżu i je zabijam albo męża wysyłam. Czarna jak coś to do szpitala jedź bo co zrobisz nie masz wyboru. Trzymam kciuki aby wszytsko było dobrze:)
Madzialenka tam gdzie będę rodzić też jest kąpiel na sali ale boję się, że jak będę mieć cesarkę to nie dam rady małej umyć chociaż mąż będzie to z położną może umyć a jak nie to położne zabierają mała i kąpią poza salą i na karmienie dają. Ale tak jak wspomniałam wcześniej wezmę dla małej ubranka. Już nie mogę się doczekać ale się boję porodu czy dam radę, czy będę wiedziała, że to już itp. ale tlumaczę sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia ale jednak jest ta obawa. Chyba bardziej przeraża mnie cesarka boję się zastrzyków lekarz nic mi nie mówił o cesarce ale różnie to bywa i wolę się przygotować psychicznie też na taką opcję.
Dziś znowu udało mi się przespać noc mała była grzeczna ale nad ranem się zaczęło, obudziły mnie ból w dole brzucha, w kręgosłupie wstając do toalety miałam kłocie w macicy i kości ogonowej i się wystraszyłam ale doszłam to toalety i miałam problem żeby się załatwić jakby coś mi blokowało opróżniene pęcherza ale sie udało. Wróciłam do łóżka i ból ustał chociaż kłucie w dole brzucha zostało teraz już go wogóle nie mam. Jutro wizyta więc zobaczymy czy wszytsko jest dobrze, bo też nie chcę panikować, że coś się dzieje i wyjść na wariatkę. Nie mam złych przeczuć wydaje mi się że poród się zbliża i mała wyjdzie szybciej niż jest wyznaczone.
No właśnie ma mój gin wyłączony tel;/ Na pogotowiu dzwonili do szpitala żeby się skonsultować w mojej sprawie i dowiedziałam się że to dziecku nie zagraża na tym etapie ciąży i że nie mam po co przyjeżdżać do szpitala bo nic więcej mi podać ne mogą oprócz tego zastrzyku co dostałam;/ Swędzi mnie ręka, obrzęk jest znowu taki sam jak wczoraj..Zaczynam świrować:(