Jeszcze tylko łóżeczko i pranie i też już będzie wszystko ;p im bliżej do końca tym bardziej nie potrafię w to uwierzyć,że to już ;) ale w tych ostatnich tygodniach zaczęłam się też zamartwiać chyba najbardziej od początku ciąży.Myślę już dosłownie o wszystkim i czasami panikuję,że będzie coś nie tak,że sobie nie dam rady.Innym razem wierze,że jednak wszystko będzie dobrze,prawdziwa huśtawka nastojów ;)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 321 - 330 z 689.
U mnie jeszcze pranie, za które się zaraz zabieram i czekam na resztę rzeczy do wyprawki - mają przyjść w przyszłym tygodniu, ale to i tak nie wszystko... Zajęłam się tym co dla Małej potrzebne, o sobie trochę zapomniałam, także trzeba zakupić dwie koszule nocne oraz szlafrok, coby dopełnić całości. :)
Co do wahań nastrojów to mam dokładnie te same odczucia...
Ja też tak miałam ale nie ja pierwsza i nie ostatnia:) inne sobie radzą to co my mamy sobie nie poradzić:) ja bardziej się obawiam depresji poporodowej, że mnie dopadnie.
Ja też boję się baby bluesa albo depresji. Niby teraz wszystko jest ok, ale podobno pozniej kobieta nie do końca panuje nad tym co się z jej hormonami i nastrojem dzieje. Pozostaje mieć dobre myśli i liczyć na to, że nam się upiecze. :)))
Ja się boję w sumie tego,że będę funkcjonować jak automat i to mi odbierze całą radość macierzyństwa,chociaż to nieuniknione na początku,że będzie totalna rewolucja ale nie chcę żeby mnie dopadł kryzys i będę się opiekowała małym z przymusu a sama przestanę istnieć.Ahh chciałabym to wszystko poukładać,zorganizować ale wiadomo,że nieraz po prostu się nie da wszystkiego dokładnie zaplanować przy tak malutkim dziecku i wiele rzeczy wychodzi nagle,spontanicznie i niespodziewanie a ja lubie mieć wszystko dokładnie zorganizowane ;p miejmy nadzieje,że żadną z nas nie dopadnie żadna depresja ani nic innego i będziemy uśmiechniętymi wrześniowymi mamuśkami :D
Ja jeszcze jestem ciekawa jednego... Która z nas się najszybciej 'rozpakuje' hihi :))) Pewnie będziemy zazdrościć, że ma już to za sobą... A póki co ja pochwalę się swoim małym sukcesikiem - udało mi się spakować torbę do szpitala!!! :))) Swoją drogą myślałam, że kupiłam za dużą a ja+dzidzia i ledwie miejsca wystarczyło. Szok! (pakowałam się do wakacyjnej na kółeczkach) Ale z tego co widziałam na porodówce, to wszystkie mamy ciągnęły za sobą niezłe wyposażenie. Także chyba głupio wyglądać nie będę. :))
Ja wczoraj się spakowałam ostatecznie też do takiej wakacyjnej na kółkach :D i tak samo już na styk wszystko weszło.Teraz to tylko czekać spokojnie,chociaż znając życie jak się zacznie to będzie niezły stres,chociaż wcześniej niby człowiek się przygotowywał psychicznie i ogólnie ale wiadomo będzie co przeżywać byle by nie panikować ! ;)
Ja mam dwie spakowane;) Jedna moja, druga malutkiej ;) Już barddzo bym chciała jechać mimo że 2 września mam przyjechać już do szpittala na zdjęcie szewka i poród to bardzo mi się teraz spieszy;/ Wkurza to czekanie...