no niestety, życie samo weryfikuje;)
ale nie ma co wątpić w siebie:)
no niestety, życie samo weryfikuje;)
ale nie ma co wątpić w siebie:)
masz rację Gossiak...czas na zmianę;-)
oooo duży Piotrus ;)
Młody znów zaczał mnie gryżć...nie wiem co Go napadło, wczoraj bawiłam sie z nim na łóżku i odsunęłam sie na chwilę tak, że został mi za plecami a On podszedl do mnie i ugryzł w ramię tak, że siniak mi sie zrobił. Wiedział doskonale, że zrobił źle bo, krzyknęłam z bólu a On zaraz sie rozpłakał i odsunął i więcej nie próbował. A dziś to samo, bawiliśmy się i zeszłam z łóżka po telefon tak, że jedna noga była na podłodze a druga na łóżku i oczywiście ugryzł mnie w piętę. To by było nawet śmieszne gdyby nie było tak bolesne;-)
myślicie, że to reakcja na to, że "ośmieliłam" się zostawić go jak byłam w szpitalu? Jakaś taka dziecęca próba zwrócenia na siebie uwagi? Ostatni miesiąc faktycznie spedził więcej z innymi niż ze mną ale nie zauważyłam, żeby mu to przeszkadzało. Dopiero teraz, po szpitalu... Szkoda, że nie potrafię rozszyfrować co siedzi w głowie tego mojego szkraba;-)
moja gryzie czasem tez, i nie byłam w szpitalu, z nikim jej nie zostawiam
Piotrek gryzł mnie wczesniej ale z tego "wyrósł", od kilku tygodni miałam spokój aż do wczoraj
nie mam się co zastanawiać bo i tak nie wiem co mu w tej głowie siedzi;-) Ale mam nadzieję, że szybko mu minie bo skubaniec ma ostre zęby;-)
mnie na szczescie nie gryzie tylko...bije:P
heh :) wiadomo dziecko to dziecko :)
dokładnie jej wolno;)..mnie nie !:)
zasnatawiam się skąd u niej tyle nerwów..jak jej cos nie wychodzi..to z nerwów staje na palcach cała spięta, dłonie pięsci, i jeszcze krzyk..
udaje ze nie zwracam uwagi.. nic nie daje.. wczesniej przytulałam i tłumaczyłam tez nic..