nikt nic nie pisze, bo nikt nie zagląda;-)
Ja lubiłam tu zaglądać, bo w razie czegoś mogłam się pochwalić chłopakami, sukcesami i też wyżalić i poskarżyć, a tak publicznie, na blogu to jednak nie bardzo mi pasuje.
Miałam gdzie napisać o tym, że mi dupa urosła, mąż mnie wkurzył, albo dzieci rozczuliły. I o tym, że tęsknię za Piotrusiem. Pojechał z chrzestnym w niedzielę i mają wrócić w przyszłą niedzielę. Rozmawiałam wczoraj z (ciocią) Justyną i podobno Piotrek bawi się rewelacyjnie, śpi dobrze i za mamą nie tęskni. Bardzo mnie to ucieszyło, ale i zasmuciło. Jak to??? Nie tęskni za swoją wspaniałą, cudowną, rewelacyjną, najlepszą mamą pod słońcem?? ;-)
No cóż...dzieci rosną. Olek też jest coraz bardziej samodzielny. Mówi dość wyraźnie jak na dwulatka i przesypia noc bez sikania. Opanował tę trudną sztukę dużo szybciej niż Piotrek. Myślałam, że pójdzie gorzej, bo Piotrek w wieku 18-m-cy chodził już bez pieluchy, ale sikał w nocy i kupę robił aż do czasu jak do przedszkola poszedł, a Olek miał 2 lata, bo wcześniej nie rozumiał, ale jak już mu zdjęłam wreszcie pieluchę to od razu załapał i z kupą i z nocnym siusianiem. Rosną nam dzieci, rosną...
Mi nadal chodzą po głowie mysli o trzecim dziecku, ale nie udało się teraz, bo miałam torbiel, a G. tak się z tego ucieszył, że chyba jednak odpuszczę. Wiem, że gdybym sie uparła to by się zgodził, bo z niego taki "udawany" twardziel i zrobiłby dla mnie (prawie) wszystko, ale to byłoby wbrew niemu.
Coraz częściej przychodzi mi do glowy myśl, że tak miało być. Co prawda, nie jestem zbyt wierząca, ale mam wrażenie, że ktoś "na górze" zdecydował, że mamy zostać przy dwójce. Najpierw poronienie, teraz torbiel, akurat jak miałam dni płodne... chyba tak ma być. Cięzko mi gdy widzę takie maleństwa i wiem, że więcej nie będę miała, ale tak ma być. Może gdybym poznała G. 5 lat wcześniej, może gdybym była 5 lat młodsza, może... za dużo tych "może", a takie gdybanie i tak nic nie zmienia.
Teraz chyba czas na szukanie pracy i moje "usamodzielnienie". Za tydz przyjeżdza siostra z mężem i szwgrem do Pl. Przez tydz będą u nas w Chojnicach, potem jedziemy na 2 tyg do nich na Mazury, następnie jedziemy nad morze na tydz.. a po 15.08 mam umówionych facetów na remont. Pewnie potrwa mniej więcej 2 tyg i będzie wrzesień. Całe lato mam zaplanowane, a od września chłopacy pójdą do tego samego przedszkola tyle, ze Piotrek na dole do starszych, a Olek na górze do maluchów, a ja zostanę sama w domu. Czas zacząć myśleć o sobie.