hejka. Ja dzisiaj, dosłownie ze 2 h temu wróciłam ze szpitala z oddziału położniczego. Leżałam od zeszłego poniedziałku, na ip pojechałam ze skurczami przedwczesnymi. Ktg wykazało skurcze w trakcie przyjęcia na oddział. W pierwszą noc pobytu również ktg wykazało skurcze, dostałam zastrzyki, kroplówkę z Mg, a że byłam w 35 tc zadecydowanli że zostaję do 36 tc. Po 36 tc już można bezpiecznie rodzić, a zagrożenie ciąży mija - tak mi powiedzieli. Teraz jestem w domu - leżę, a wstaję tylko do toalety. No i czekam na ten właściwy poród:) Nie ukrywam że się go obawiam, ale pragnienie zobaczenia Dzidzi jest silniejsze niż ból i strach......
