wrocilam od lekarza dostalam skierowanie na wewnetrzny zeby podali mi kroplowke ale poczekam az moj przyjedzie bo juz sama chyba nie dojade a nawet nie ma mnie kto zawiezc do tej pory lekarz kazal duzo pic bo to prawdopodobnie zwykle zatrucie

wrocilam od lekarza dostalam skierowanie na wewnetrzny zeby podali mi kroplowke ale poczekam az moj przyjedzie bo juz sama chyba nie dojade a nawet nie ma mnie kto zawiezc do tej pory lekarz kazal duzo pic bo to prawdopodobnie zwykle zatrucie
Jezu, dziewczyny, to mnie pocieszyłyście z tymi dolegliwościami, myślałam, że u mnie ciężko, ale moje nieprzespane noce, poranne pobudki i bóle kręgosłupa to pikuś.
Mam do Was pytanie ile wcześniej wszystko prałyście, bo dużo z Was pisze, że już ma wszystko uprane? Jak zamierzacie to przechowywać do narodzin?
My dzisiaj odbieramy mebelki nareszcie, po weekendzie malowanie i zacznie się szykowanie na całego, bo jeszcze muszę dekoracje do pokoiku dobrać, ale to czekamy jaki wyjdzie nam kolor ścian :)
Ja dopiero wczoraj oficjalnie skończyłam pranie i prasowanie wszystkiego, czyli miesiąc przed porodem.
edyta - a może jednak taxi?
tusiak - już tu pisałam, że rzeczy dziecięcych uprawnych i wyprasowanych jakoś inaczej się nie przechowuje, mają się skolonizować domowymi bakteriami. Ja poprałam i poprasowałam gdzieś koło 34-35 tygodnia, łózeczko i przewijak ubrałam w zeszłym tygodniu. Ciuszki i kocyki oraz wyparzone butelki i smoczki są poukładane i poskładane w szafie po prostu, Łożeczko, przeewijak i wózki są przykryte ręcznikami żeby się nie kurzyło i tyle. Pościele również pochowane w komodzie a zabawki wczoraj wrzucałam do pojemnika i do organizera :) Tylko z karuzelą czekam na potem żeby rozłożyć i bujaczek wyprany jest w worku na szafie.
edyta Ja też raz miałam taki atak, drgawki, zimne poty, kołatanie serca, siedzenie na toaleci i to w 36tc, pojechałam z mężem na IP, bo za długo to już trwało i czułam się strasznie. Ale tam powiedzieli, że nic mi nie jest i puścili do domu.. ale przeszło już w sumie w szpitalu. I potem się już nie powtórzyło, ale nie czułam się fajnie aż do porodu.
tusiak Ja puki co 3dni temu posegregowałam ciuszki po starszej i zamierzam prac je oraz kupic resztę niezbędnych rzeczy w 35-36 tc. No w 36muszę już byc spakowana w torbę, bo potem może byc cięzko i też nie chcę na ostatnią chwilę, a mogę znowu urodzic w 38tc ;)
No to ja się powoli też będę zbierać do prania i prasowania (zwłaszcza, że to drugie może mi zająć trochę czasu, bo nienawidzę prasować). Jak zrobimy pokoik, no i cały czas kupuję jakieś akcesoria typu butelki, smoczki, szczoteczki, strasznie tego dużo.
Arletka nam położna powiedziała, żeby min. 1,5 miesiąca przed terminem być spakowanym, czyli wypada gdzieś 34-35 tydz.., wiem że mąż mi nie odpuści, bo zapisal to sobie wielkimi literami;)
ja mam wiekszosc poprane i poprasowane, rzeczy do szpitala dla mnie i malego tez mam ale nie spakowane, wszystko w kartonie, w przyszly weekend przyjezdza moj maz i ma zlozyc lozeczko :) musze przeprowadzic mame z jej ciuchami do innego pokoju, przeniesc lozko i tv :P i wted jak oproznie szafy z jej rzeczy to zaczne ukladac rzeczy malego i spakuje torbe na tip top czyli za jakis tydzien bede gotowa a bede wtedy w 36/37 tyg
edyta bierz taxi i jedz na ta kroplowke.. lepiej dmuchac na zimne
Wróciłam można powiedzieć że zdrów jak ryba. Nawodniona już bez żadnych wymiotów. Lekarz stwierdził że to zwykłe zatrucie kroplówkę na wzmocnienie poleżałam i mnie wypuścili. Gdyby się powtórzyło to kazali wrócić.
a dzisiaj zdałam sobie sprawę że jakby przyszły bóle porodowe to nawet nie będzie miał mnie kto zawieść. Muszę sobie spisać numery TAXI, sąsiada w razie czego.
to dobrze ze wszystko dobrze :) w razie czego, zawsze mozesz zadzwonic po karetke, musza przyjechac