No początki są trudne, to jest fakt. U nas też były różne okresy, między innymi wiszenie na piersi, czytaj: właśnie łapanie, puszczanie, krzyki, łapanie itd. No, ale fakt, że sama czujesz ile masz mleka i czy dziecko je, czyli połyka chociaż trochę czy nie. Wiesz, laktacja musi sie ciągle dostosowywac do potrzeb dziecka, czyli z wiekiem do jakiegoś czasu ciągle wzrasta, a właściwie jest kilka takich okresów, kiedy nagle musi wzrosnąc. Dziecko zaczyna potrzebowac więcej i częściej (szczególnie, gdy jest ciepło), a Ty możesz takiej ilościnie miec. A żeby taki poziom osiągnąc, dziecko musi ssac i ssac, żeby piersi "zrozumiały", że muszą produkowac wiecej mleka..
A jak puści bączki, to już jest o niebo lepiej czy nadal tak samo? A kupki sam robi czy też przy nich płacze?