E tam, mnie dali Wojtka od razu po porodzie i został ze mną już na stałe. Jakieś trzy godziny po porodzie przyszli go zważyć i zmierzyć co zajęło może 5 minut i oddali. I już nikt go nie zabierał. Raz mi się fuksło, jak się nie wyrobiłam z obudzeniem siebie, jego, nakarmieniem i weszli od razu ze śniadaniem i z obchodem a ja nie umyta :D To mi pielęgniarka akurat go wzięła na pobranie krwi, z 10 min może jej nie było. Więc w sumie nie rozstawał się ze mnąa na dłużej niż parę minut od samego porodu, na noc też był.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2911 - 2920 z 5831.
U mnie też w szpitalu dziecko jest cały czas przy matce, a co ile godzin karmiłaś? Wybudzałas Wojtka na karmienie?
Wogóle jakaś położna pokazywała Ci coś jak przewijać ubierac itd?
monisia, ja miałam łazienkę jedną na trzy pokoje - niezamykaną ;> Raz mi ktoś wszedł ale jak jesteś tak poobijana po porodzie (a do tego i tak milion osób cię ciągle ogląda jak na obrazie) że się to ma gdzieś, naprawdę. Trudno się zresztą bawić w skromność jak ledwo się ruszasz, zewsząd się leje a trzeba się ogarnąc i wracać do dziecka :D uwierz mi, że nie będziesz się tym przejmować czy ktoś cię zobaczy nago albo przy sikaniu - ja zaraz po porodzie, jak A. pojechał odespać do domu a potrzebowałam wypakować torby itepe to zadzwoniłam po mamę i ona mi pomogła nawet toaletę zrobić - razem ze mną w łazience była :)
Swoją drogą, dziewczyny te co mają w planie kangurowanie - przygotujcie u samej góry torby pieluchę tetrową, flanelową i pampersa oraz aparat bo chłop na porodówce jest w takim szoku, że mój podniosł do góry opakowanie z 42 pampersami i zapytał mnie (w czasie skurczu) czy to są pampersy ;)
monisia, najpierw jeszcze na porodowce zaraz po urodzeniu polozna sama zaczela manipulowac moimi minicyckami i przystawiła wojtka do obu piersi. Napewno było to pierwsze 10 minut po porodzie. On sobie jadł i przez pierwsze 2 h nie spał. Potem padł na 6 h. Pytałam czy mam go wybudzać to usłyszałam - Broń Boże nie :P On jest zmęczony po porodzie i to normalne, ma tyle spać. Nikt mi nic nie pokazywał, dopiero 2 dnia na wizycie pediatry padło pytanie jak oceniam siebie w opiece nad nim (odpowiedziałam, że chyba ok, już przewijałam i przebierałam). Pielęgniarki u mnie w szpitalu jak akurat go kąpały czy np przychodziły coś sprawdzić i zobaczyły brudną pieluchę to zmieniały bez pytania ale już np po wizycie lekarza co Wojtka badał, podsuneły mi go do ubrania spowrotem ;)
monisia, może tak - myślę, że oczekiwanie było, że sama do wszystkiego dojdę ale też gdybym miała problem to mogłam po pielęgniarkę zadzwonić i poprosić o pomoc. Noworodek śpi dość dużo (to się zmienia w domu :P), wystarczało mu zjeść może z 5 minut i już odpadał. Pieluchy mokre jak nie przeszkadzały tak i teraz są ignorowane więc trzeba polować, żeby się dziecko nie odparzyło zbyt szybko :P A!! Pępkiem w szpitalu zajmują się tylko pielęgniarki więc tym też nie ma co się martwić, dopiero taki nawet nawet zagojony masz do ogarnięcia w domu.
sory, że tak post za postem ale korzystam, że wojtek śpi :P
Izaboo troszkę mnie pocieszyłaś może jakoś przeżyję :) Najgorsze to jedzenia porcje jak dla wróbla :)
Dobrze że mieszkam na wsi na odludziu chociaz takie sytuacje mnie nie spotkają jak Ciebie Adzka
monisia, za bardzo w szpitalu nie ma co robić poza opieką nad dzieckiem więc jakoś to leci :P żywienie jest tragiczne. Najbardziej podobał mi się obiad drugiego dnia - dwie łyżki ryżu (o a dziś czytałam, że ryżu nie można jak się karmi hmmm) i jabłko w kawałkach z cukrem :P No porcja gigant xD A już mega jest sytuacja gdy w dniu wypisu nie przysługuje ci jedzenie a mnie wypisali centralnie przed obiadem i przez pomyłkę dostałam i zanim zobaczyłam co tam jest to mi zabrali :P
He he to mnie rozśmieszyłaś tym zabranym jedzeniem, u mnie też serwują dania których niby kobiety w ciąży nie powinny jeść