Kurde Antek konczy zaraz pol roku a ja jeszcze nie wprowadzilam glutenu.. Musze doczytac jak to zrobic itp.. dzis mi sie o tym przypomnialo :P chociaz wczoraj sysal troche mojej kanapki :) lezal u mnie na brzuchu jak jadlam kanapke i slinil ja z drugiej strony :P w ogole to jest taki zawsze zaciekawiony co jem, co robie.. np jak korzystam z komorki to wyciaga rece i wygina sie na wszystkie strony tylko zeby go dotknac.. jak jem to otwiera buzie.. :P ale nie umie jeszcze siedziec :( jak go sadzam to leci do przodu i na boki ostro.. ahh a tak to maruda jak zwykle..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4851 - 4860 z 5831.
Ja wprowadziłam gluten po 6 miesiącu :P
Wojtek robi to samo, trzymam pilota, to szarpie go i czasami mu daje do obślinienia, przy czym zawsze korzystam z chwili spokoju i potem zdziwko jak tv się wyłącza albo blokuje :P Gniecie mi gazety, chwyta za telefon a że dotykowy to zawsze coś mi skasuje albo gdzieś zadzwoni, a jak coś jem to sięga po to dłonią. Tym sposobem wylał mi już dwie zupy, wytrącił z ręki kanapkę a raz butelkę wody.
nena nie wszystkie dzieci muszą siedzieć w tym samym czasie :) spokojnie i na niego przyjdzie pora :) moja za to po 3 samodzielnych obrotach na brzuszek, chyba zapomniała jak się to robi :P
A tak po za tym to cieszę się, że jeszcze nie byłam w spowiedzi, bo po dzisiejszym dniu musiała bym iść drugi raz :P normalnie męża widziałam dzisiaj aż 5 min. Mieli dzisiaj wigilijkę w pracy, wrócił z pracy o 14:20 a o 14:25 już wyszedł na ową wigilijkę. Ok wszystko rozumiem, cieszy mnie jak szef potrafi zorganizować takie spotkania dla pracowników, za co daję mu wielkiego +, no ale oczywiście musi być jakieś ALE :D kto widział żeby na wigilijce była wódka?! A do tego mój kochany mąż, który nie potrafi powiedzieć dość (nie jest żadnym alkoholikiem i pije tylko okazjonalnie, tylko jak się dorwie to szkoda gadać...) Obiecał mi, że przyjedzie najszybciej jak się da, ale najpóźniej będzie o 20, bo wie, że potem kąpiemy Hanię. O 18 dzwonił do mnie był trzęźwy (nawet powiedział, że więcej wódki już nie ma) i wszystko było ok tylko nie potrafił mi powiedzieć o której wróci, bo prezes jeszcze jest i głupio wyjść przed nim. No to ok. O 20 napisał, że nie uda się wyjść i wróci jak się skończy. Nie wyobrażajcie sobie jakie miałam wtedy ciśnienie. Oczywiście kąpiel była samotna i wszystko na mojej głowei. Królewicz wrócił o 20:45 w stanie bardzo złym. Wylądował w łóżku tak jak stał i śpi, a ja mam ochotę go zabić. Jutro dostanie taką reprymendę, że szkoda gadać. Idę spać, bo już padam na gębę :/
Asia, nie przejmuj się, jakoś się dogadacie, no ale awanturę zrób ;D. Chociaz moja mama by rzekła "Co Ty od niego chcesz? Należy się chłopu czasem, przecież nie jest zły, ciągle z wami siedzi, to nei może czasem napic się z kolegami? ;/
Mój jeszcze wtedy nie mąż zrobił podobnie, bo też poszedł na wigilię, a potem napisał, że jest wódka, ale zaraz wraca, nei będzie dużo pił. Później z nim gadalam, czas się przedłużał, a kolejno zadzownił do mnie.. jego kolega z jego numeru pytając się gdzie mój luby mieszka, bo go wiezie, a nie wie gdzie, a on nie jest w stanie nic i co chiwlę zatrzymują się, żeby się wyżygac.. ;D Ah, kiedy to było ;p tylko wtedy nie mieszkaliśmy razem i nie mieliśmy dzieci.. to jednak co innego.
Ale raz już za czasów młodszej, jeszcze na począku praktycznie samym, kiedy miałam baby blusa do tego ;P, to się umówił z kolegami grac w piłkę.. Wrócil, nagrał się i.. nawalił jak bombka... Ale miał jazdęęęę.
Ale wiem jak takie sytuacje wkurzają. niby ogólnie to nic takiego, niejedna by powiedziała, ale ciśnienie skacze.
Arletka ja rozumiem się napić, ale kulturalnie. Niestety moje dzieciństwo obfitowało w alkohol ze strony ojca co kończyło się awanturami i biciem. I dzisiaj mu powiem DOŚĆ. Ja nie pozwolę żeby moje dziecko musiało oglądać ojca, który nie potrafi się utrzymać na nogach i żygającego przez godzinę... Moja miarka się przebrała. Ok znikam szykować śniadanko a potem ruszamy z Hanią na miasto a ojciec dostanie czas na refleksje :P
Też znam ten ból z dzieciństwa.. no, oby to było poraz ostatni :)
Obiecał, że więcej się to nie powtórzy. Powiedziałam mu, że jeszcze jeden taki raz i zabieram Hanię i idę do rodziców... Aktualnie poszedł z małą na spacer :)
Noo :)
jakbym o moim czytala :D tez nie pije ale jak juz wyjdzie z kolegami to staly tekst "no ale jak moglem odmowic" albo "no ale jak siedziec tak o suchym pysku przy pustym stole" albo "przeciez nie pije codziennie tylko raz na jakis czas" i najlepszy tekst "czlowiek musi sie czasem zresetowac" :P takze u mnie to samo :) i tez sa awantury tak o, dla zasady czasem :P
moj Antek stracil umiejetnosc jedzenia lyzeczka.. nie chce ani owockow ani zupki, drze sie, ryczy, wygina, wyrywa mi sie z rak, zaciska buzie i macha energicznie reka tak, ze wczoraj pol zupy wyladowalo na mnie i u niego w rekawie... nie wiem co jest.. pamietacie ze pisalam ze chetnie je i w ogole, a od 3 dni jest totalna masakra.. pilby samo mleko non stop
Może ma skok rozwojowy albo coś