Paulla mi się wydaj, że to zęby, bo: marudna jak nigdy, ślina leci w takich ilościach, że bodziak ciągle mokry, miała lekko podwyższoną temperaturę, ale żadnych innych obajwów chorobowych typu:katar, kaszel, wszystko pcha do buzi (wcześniej też pchała, ale teraz widać, że chce się podrapać po dziąsłach), no i dzisiaj w końcu dała sobie wsadzić palucha i wydaje mi się, że na górze czuję takie ostre. Póki co dzisiaj zasnęła ok. 21 i śpi (poprawka - właśnie się znowu obudziła), bo wczoraj nic nie działało, walczyliśmy z nią 4 godziny.
Kamila duża ulga dla mnie, bo ta rehabilitantka mnie tak nastarszyla, że bałam się, że jest jej coś poważnego, a neurolog stwierdziła, że to nawet nie asymetria. Mamy ją odpowiednio, nosić, układać i korygować w czasie zabawy. A dzisiaj jakby chcąc to potwierdzić zaczęła skubana siadać w leżaczku bujaczku, mimo że mamy go w pozycji prawie leżącej :)