Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 931 - 940 z 1980.
Przpomniala mi sie jednak wazna rzecz.... Ala dzis pierwszy raz dostanie jogurt, ktory od 2 tygodni czeka w lodowce. Dlaczego? Termin wazności. Im blizej terminu waznosci przydatnosci do spozycia, tym jogurt czy serek mniejszą reakcję alergiczną daje. Info od naszej pani dr alergolog.
Elonciaa.. tak wlasnie skaldamy nasza wiedzę.. kazda cos od siebie doda i mamy w miare wszechstronne informacje. Czasami weryfikuja sie te , ktore uwazalysmy za wazne... jak z ta poduszka antyalergiczną.
Ja mam bardzo ograniczone zaufanie do lekarzy pediatrów w kwestii alergii... W tym zakresie naprawde wielu brakuje podstawowej wiedzy. Co gorsze... sugeruja czesto, ze wizyta u alergologa nie jest potrzebna.
Zgadzam się z Toba Kati, nas pediatraza zawiodła nie tylko w kwestiach związanych z alergią. Gdyby nie jej podejście, że smarowac i tyle, to nic takiego, już dawno byłabym u alergologa i bym wiedziała cvo i jak. A tak sama na to wpadłam, ze trzeba dziecko leczyć. Podobnie było z asymietrią Stasia, cały czas mi coś nie pasowało, ze mały się krzywi, sygnalizowałam parę razy, ale olała temat, w końcu wywalczyłam skierowanie do neurologa, pojechaliśmy, a ten tez stwierdził, że jest ok. Ale ciągle mnie to niepokoiło i na własną rękę poszłam do rehabilitanktki dziecięcej i okaząło9 się że ot asymetria i musimy ćwiczyć, gdybym to zaniedbała Staś mógłby mieć stałe zmiany z tegto powodu, które w przyszłości mogły nawet skończyć się skrzywieniem kręgosłupa.
Eh ci lekarze.
U Adasia tez asymetrie rozpoznano dopiero w 6 m-cu zycia! A majac 6 miesiecy nawet nie obracal sie na boczek... Potem ponad rok rehabilitacji Vojta, Bopbath, basen... usiadł dopiero w 11 m-cu zycia, zaczal raczkować w 10ym... Chodzić w 15ym.
Ja poszłam w 5tym mcu życia do rehablilitantki, ale od samego początku mały się krzywił, tyle czasu mi zajęlo podjęcie samodzielnej decyzji bez wzgl. na opinie lekarzy, żeby coś z tym zrobić. U nas rehabilitacja trwała jakieś 2 mce i bło ok. Stas się obracał tylko przez jeden boczek, przez to, że tylko jedną ręką przekraczał śroidkowa linię ciała i łatwiej bło mu się zamachnąć. Musieliśmy pobudzać rękę, specjalnie podnościć i nosić i na uniesionym łokciu (domyślasz się pewnie co na to mój kręgosłup:P). Do tego miał loekki kręcz szyjny, więc kolejne ćwiczenia - cięzko bło, ale daliśmy radę, nie wiem co by było, gdybym posłuchała lekarzy specjalistów wrrr.
Staś raczkował szybko, bo jak miał 7mcy, ale późno siadął, bo jak miał jakieś 10mcy dopiero. Chodzić zaczął przed roczkiem, więc teraz już wygląda na to, że wszystko jest w normie :)