No to standardowo Ujastek zapchany po brzegi. Ja jak urodziłam to nie było miejsca na położnictwie i musiałam czekać do popołudnia, żeby mnie przenieśli z pooperacyjnej. Będzie dobrze Audrey, trzymamy z Kubą kciuki:) Wiesz ten balonik naprawdę działa, fakt, że ta rureczka wystaje, więc jest trochę dyskomfort w czasie chodzenia, ale ta laseczka dała radę, nawet nie wyglądała jakby ją bardzo bolało, a na ktg skurcze wychodziły regularne po 99, więc jak najbardziej porodowe. Jutro w nocy, albo pojutrze rano już będziesz miała maleńką przy sobie:) I nie życzę nikomu takich prblemów z karmieniem jak ja przechodzę teraz, bo już nie daję rady:/ Nie jem, nie śpię, jestem blada jak ściana i słaba:(
właśnie Violuś przeczytałam o twoich problemach z karmieniem..kurczę tak mi ciebie szkoda bo już się tak fajnie wam poukładało. Słuchaj ja się nie znam na karmieniu jeszcze, ale może skontaktowałabyś sie z poradnią laktacyjną np. na Ujastku albo w innym szpitalu/miejscu - weź liste tego co jadłas (tak jak opisałaś w pytaniu) -babka zobaczy jak karmisz , ile mlesia masz - ja tam chodziłam do szkoły rodzenia i miałam zajęcia z doradcą laktacyjnym i mam miłe wrażenio-wspomnienia po rozmowie z tą panią.no nie wiem , ale chyba warto spróbować
Audrey widze ze troszke lepsze nastawienie dziś wiec trzymam kciukasy za jutro, u mnie dalej cisza... zrobilam fotke przed chwilą zaraz dodam do galerii zobaczcie jak mi brzuchol zwisa...
Rany, Maja ty masz ten brzuszek prawie na kolanach:P W życiu nie widziałam takiego dużego i takiego niskiego brzuszka, co nie zmienia faktu, że jest śliczny, ciekawe ile będzie Kornel ważył:))
on jest prawie na kolanach jak siedzę sięga do połowy ud, a raczej jest miedzy nimi bo nie moge ich już zlączyc... ;P a co do wagi malego ja już nic nie mówie...