Szymon choć ma 3 lata jak proszę go, żeby coś zrobił, to mówić do niego jak do ściany... wtedy chodzę i przez godzinę gadam a on dalej swoje, wtedy mi się chce płakać. Na mojego syna działają słowa obrażam się, wtedy przychodzi i przeprasza, tylko za chwilę znów to samo :( Czasem nie mam już do niego siły... Krzyczę, ale nie biję. Wiem, że źle robię, nie powinnam ale nie mam już czasem siły 24h/24h 7 dni w tygodniu, czasem mam dość.... :( Ale najbardziej to i tak męczą mnie te skurcze przepowiadające i teraz ten ból w pachwinach... :( Z Szymkiem nic mi nie było :( Ani jednego stawiania się brzucha nie miałam (albo miałam ale nie czułam), także ciąża zupełnie inna.
A wczoraj spotkałam znajomą i ona do mnie : "nie wyglądasz brzydko, wyglądasz wstrętnie" ha ha niektórzy mają jeszcze nadzieję, że lekarz pomylił siusiaka z pępowiną... 