Boję się. Boję się przyszłości.Dzidziuś wywróci nasze życie do góry nogami. Czy damy rade?? Poradzimy sobie z tym, że jakiś aspekt życia do tej pory normalny zakończy się?? Czy odpowiednio wychowamy nasze dziecko?? Aby na pewno damy mu to, czego będzie potrzebować najbardziej?? Mieszkamy przecież w obcym kraju z dala od rodzin...nikt nas nie może wspomóc, ale czy potrzebujemy pomocy?? Może jednak nie będzie tak źle i damy sobie rade...Ale czy na pewno jesteśmy na to gotowi?? Tyle sprzeczności...Tyle wątpliwości...A wszystko za sprawą jednego małego człowieka, za którego oboje jesteśmy odpowiedzialni, ale i bardzo chcieliśmy dzidziusia(choć może nie do końca w tej chwili). Czy to ma jakieś znaczenie?? Dzidziuś już jest..Żyje..Nie ma już odwrotu. I cieszymy się. Ale ten strach.....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
wiesz, prędzej zaniepokoiłabym się, gdybyś nie miała takich obaw :)
piszesz że mieszkacie z dala od rodzin - czasem to naprawdę pomaga ;)