:) aż miło się czyta jak jakąś książkę :))))
Po tygodniu od rozmowy kwalifikacyjnej prawie doszłam do siebie, choć nie zapomniałam o moim ideale. To, że dostanę tę pracę było juz tylko sennym marzeniem, bo jak mogłam ją dostać skoro nie pamiętam nawet samej rozmowy.
Dokładnie 12 maja o godź 8.35 zadzwoniła moja komórka. Odebieram i słyszę go. Ten głos, te wibracje, prawie poczułam znajomy zapach.
Mówi:
- Czy może się Pani zgłosić do nas jeszcze dziś do godziny 13.00? Przeszła Pani rozmowę, gratuluję serdecznie.
- Oczywiście - odpowiedziałam - będę za dwie godziny.
Wyszykowałam się w pół godzinki i choc wiedziałam, że makijaż mi spłynie bo gorąco nie z tej ziemi, pognałam żeby załatwic papiery i ponownie spotkac mego księcia z bajki.
Przy załatwianiu formalności w kadrach prosiłam los, żeby zobaczyc mego szefa. I tak, stało sie to mozliwe. Wychodząc z teczką papierów na korytarz znów go zobaczyłam. Wyglądał jeszcze lepiej niż tydzień temu, i wreszcie mogłam się mu lepiej przyjrzeć. Gdy mnie zauważył, podeszłam do niego szybkim i pewnym(?) krokiem ( nie jestem przekonana, że ten krok był pewny, bo nogi miałam jak z waty), przywitałam się i.. zamilkłam.
Co mam powiedzieć do takiego faceta?
Na szczęście to on zaczął rozmowę, wyraził zadowolenie, że stawiłam się tak szybko z papierami i odszedł....
Krzyknął tylko z daleka:
- W Twoim pokoju czekają na Ciebie dwie klientki!!
Zaczęłam więc pracę z galopu, myslałam, że będzie ona cukierkowa (kto by nie chciał zajmować się sukniami ślubnymi), ale gorzko się pomyliłam.
Jednak nawet praca w kamieniołomie nie przeszkadzałaby mi jakos specjalnie, kiedy wiedziałam, że będę spotykac tutaj swojego księcia.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
No tak szczerze, to sie zastanawiam czy nie jest to jakis " lewy " profil. Jesli jestem w bledzie, to musze przyznac, ze mi ciebie szkoda, bo ten facet krzywdzi ciebie, twoje dziecko, zone, i corke...
A mi sie wydaję, że każda z nas może opowiedzieć historię, ale nam się po prostu nie chce :)
A jeśli dziewczyna pisze - niech pisze - mi sie to przyjemnie czyta bynajmniej :)
Ale tak jak pisze diablicapaulina facet krzywdzi wiele osób... i z tego powodu mi przykro...
A ja czekam na kolejna częśc historii :P
Fantasy widzę tworzysz. A jeśłi to prawda, to raczej powinnas się wstydzić, ze rozwaliłas komus rodzinę. Gardzę takimi ludźmi.
Niestety nie jest to żadna fikcja ani fantasy, życie - życie moje drogie.
Fajnie sie czyta :) czekam na wiecej :)