koszmar karmienia piersią madinek |
2010-09-29 16:51
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Opis całej sytuacji znajdziecie na moim blogu. Z góry dziękuję za jakiekolwiek rady.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

3

Odpowiedzi

(2010-09-29 19:57:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwon140284
Myślę ze każda mama karmiąca piersią przechodzi to samo zwłaszcza w pierwszych tygodniach.Przede wszystkim co najważniejsze to to ze takie maleństwa jedzą na żądanie.Potrafią to robić nawet co kilka minut.Tak było z moją córeczka. Tez doprowadzalo mnie to do szału ale jakoś przetrfałam ten trudny okres:)Na dzień dzisiejszy ma 4,5miesiąca i nadal je na żądanie ale znacznie rzadziej niż na początku.
Moja rada jet taka-karm dzieciątko na leżąco tzn. kładź się koło synka wtedy jest większa sznasa na to ze jak zaśnie podczas karmienia to pośpi dłużej jeśli nie będziesz go odkładać do łóżeczka. Pozwól mu pospać w dzień na Twoim łóżku. U mnie to działało i działa do tej pory:)
A i jeśli chodzi o wybudzanie małego do jedzenia to robisz to naprawdę nie potrzebnie. Skoro mały śpi 5h to znaczy, że przez ten czas nie jest głodny. Na pewno jak tylko zaburczy mu w brzuszku da o Sobie znać:)Także nie stresuj się, pozwól mu spać i wykorzystaj ten czas na chwile relaksu:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia:)
(2010-09-29 22:39:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madinek
Niestety jedzonko na żądanie nie wypaliło. Raz Adaś wisiał mi tak 12h, ok 17 do 5 rano i nadal krzyczał, że jest głodny.
(2010-09-30 06:29:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziullla
Jeśli maluszek dobrze przybiera na wadze nie bódź go na karmienie.
Kochana ja miałam tak samo jak Ty.Równierz chodziłam niewyspana,rozdrażniona i przemęczona.Mój Tomuś też non stop chciał wisieć na cycu.
Problem się skończył gdy zaczęłam z nim spać.Stał się spokojny,zadowolony a ja wyspana,wypoczęta i szczęsliwa mama.Wcześniej prawie nic nie jadłam.Przez 1,5 miesiąca wciskałam w siebie po pół torebki suchego ryżu dziennie.Oczy miałam podkrążone.Chudłam w oczach.Podejrzenie anemi też było.Nie wspomne o nocach które były nieprzespane przez całą naszą trójkę.Wkońcu położzyłam synka do nas do łóżka.Przy mnie czuł się bezpieczny odrazu usypiał.Do dziś w nocy gdy budził się głodny od razu podstawiam mu pierś.Od razu zamyka oczy i usypia ssąc pierś.Dziecko potrzebuje bliskości matki.Zwłaszcza takie małe.
Wiem,że to nie jest wychowawcze.I pewnie wiele osób skrytykuje moje działanie.Ale wierz mi,że to jest o wiele lepsze niż nieprzespane noce i przemęczone dnie.
Ja teraz ok.godz.5 jestem już wyspana i wypoczęta.Synek sobie jeszcze drzemie a ja mam czas dla siebie.Wiadomo,że chciałabym już go wydelegować do łóżeczka.Ale dopóki budzi się na karmienie nie zamierzam tego zmieniać.Jak sobie przypomne jaka chodziłam wtedy zakręcona to wierz mi nie warto za wszelką cene zostawiać dziecko w łóżeczku.Postanowiliśmy z mężem że jak będzie przesypiał noce to wtedy będziemy go przekładali do łóżeczka.
Twoja decyzja jak zrobisz.Ale gwarantuje Ci że to skuteczny sposób.
Pozdrawiam i Życzę Wyrwałośi!!!

Podobne pytania