Dziewczyny macie moze jakies doswiadczenie w tym temacie? :)
Ja pierwsze swoje dziecko rodziłam prawie 10 lat temu ;) w szpitalu Bielańskim... w tamtym okresie był to według rankingu "rodzic po ludzku" najgorszy szpital a trafiłam tam bo akurat musiałam wykonac jakies badania i okazało sie ze rodze ;) wiec nie mialam wyjscia i musialam tam zostac ;) w ogole smieszna historia ale nie bede Was teraz tym zanudzac ;)
chodzi o to ze teraz ten szpital jest zachwalany na maxa... i podobno ciezko jest sie tam dostac....
Jakie szpitale polecacie do rodzenia i gdzie sa bezplatne porody rodzinne? :)
za moich czasow w szpitalu bielanskim wszystko bylo darmowe ;) obsluga po porodzie byla naprawde przemila z reszta podczas porodu tez wszystko bylo ok...
Czekam na Wasze relacje ze swoich porodów ;)))
Odpowiedzi
Niecale 3 tygodnie temu kolezanka rodzila, tez chciala na Karowej, ale przewiezli ja na Solec (Sama sie w tym szpitalu urodzilam)i pomimo tego,ze ja bylam na anty do szpitala (i w jakis tam sposob jestem nadal), kolezanka byla bardzo zadowolona.
Co do bielanskiego to moje ostatnie info jest z lipca 09, kiedy kolezanka po urodzeniu tam dziecka, stwierdzila,ze juz nigdy w zyciu nie chce miec z tym szpitalem nic wspolnego, wszystko bylo jedna wielka porazka.
Szpital czerniakowski to jedyny szpital o ktorym slysze skrajnie negatywne opinie badz bardzo pozytywne (nigdy nie spotkalam sie z neutralna opinia), sama twierdze, ze szpital ten to syf.
Nie ma szpitala, ktory by kazdemu dogodzil, ale na dobra sprawe w kazdym mozna urodzic.
Niecale 3 tygodnie temu kolezanka rodzila, tez chciala na Karowej, ale przewiezli ja na Solec (Sama sie w tym szpitalu urodzilam)i pomimo tego,ze ja bylam na anty do szpitala (i w jakis tam sposob jestem nadal), kolezanka byla bardzo zadowolona.
Co do bielanskiego to moje ostatnie info jest z lipca 09, kiedy kolezanka po urodzeniu tam dziecka, stwierdzila,ze juz nigdy w zyciu nie chce miec z tym szpitalem nic wspolnego, wszystko bylo jedna wielka porazka.
Szpital czerniakowski to jedyny szpital o ktorym slysze skrajnie negatywne opinie badz bardzo pozytywne (nigdy nie spotkalam sie z neutralna opinia), sama twierdze, ze szpital ten to syf.
Nie ma szpitala, ktory by kazdemu dogodzil, ale na dobra sprawe w kazdym mozna urodzic.
po prostu to trzeba przezyc ;P ale moze jest jakas kobieta ktora przezyla milo taki pobyt ;)
tak jak pisalam wczesniej... ja mam mile wspomnienia z bielanskiego ale to bylo prawie 10 lat temu ;)
troche tego forum jeszcze nie ogarniam i nie wiem gdzie te moje poprzednie odpowiedzi sa ;)
wsiakły...
odradzam Czerniakowską, kuzynkę zarazili sepsą przy dolewaniu wód płodowych, a później musieli usunąć ciążę w 20tc bo było zagrożenie jej życia
kilka kolezanek rodziło na Wołoskiej, jedne zadowolone, inne nie
Tym razem nie chcę przypadków i dlatego rodzę w Bielańskim (wtedy też zamierzałam, ale wyszło inaczej). Mam tam swoją lekarkę, która prowadzi już drugą moją ciążę, do tego biorę położną. Wszystko jest już dokładnie ustalone i teraz tylko zaciskam nogi żeby nie zacząć rodzić za wcześnie (bo moja córa rwie się mocno na świat od ponad miesiąca). Nie wiem jak będzie, ale po wszystkim, czyli na początku kwietnia, napiszę.
odradzam Czerniakowską, kuzynkę zarazili sepsą przy dolewaniu wód płodowych, a później musieli usunąć ciążę w 20tc bo było zagrożenie jej życia
kilka kolezanek rodziło na Wołoskiej, jedne zadowolone, inne nie
Ja pierwsze dziecko rodziłam przypadkiem na Czerniakowskiej. Opieka na patologii ciąży, gdzie wcześniej wylądowałam była świetna, ale już na sali porodowej zaczęły się schody. Skończyło się tym, że po 10 godzinach porodu naturalnego wylądowałam na sali operacyjnej (z 9cm rozwarciem), bo przez brak postępu w porodzie (o 3 godziny za późno została podłączona oksytocyna w stosunku do zlecenia lekarza) dostałam zakażenia wewnątrzmacicznego i zaczęłam odpływać. Podczas cc w gratisie dołożyli mi bakterię, która wywołała sepsę. Nikt mnie nawet nie poinformował w jakim naprawdę jestem stanie, nikt tak naprawdę za bardzo się też nie przejął. Ledwie przeżyłam. Kiedy rodzina zaczęła zadawać ordynatorowi pytania, ten się wściekł i zrobił awanturę :D Porażka! Wypis, który dostałam ze szpitala... żenada. Dosłownie 2 zdania, zero informacji, że sepsa. Tym razem nie chcę przypadków i dlatego rodzę w Bielańskim (wtedy też zamierzałam, ale wyszło inaczej). Mam tam swoją lekarkę, która prowadzi już drugą moją ciążę, do tego biorę położną. Wszystko jest już dokładnie ustalone i teraz tylko zaciskam nogi żeby nie zacząć rodzić za wcześnie (bo moja córa rwie się mocno na świat od ponad miesiąca). Nie wiem jak będzie, ale po wszystkim, czyli na początku kwietnia, napiszę.
rodziłam miesiąc temu w szpitalu Praskim. Całe szczęście obejrzałam wcześniej oddział, więc nie byłam zaskoczona rozpaczliwym wołaniem o remont:) Za to personel nadrabiał ten "skromny" brak w 100% Zwykle czyta się o tym, że na porodówkach wszyscy są nieprzyjemni, więc zaskoczyła mnie miła atmosfera i uprzejmość na patologii, a jeszcze bardziej właśnie na porodówce. Położna była sympatyczna, czułam się cały czas pod jej opieką, pan anestezjolog chyba urodził się po to, żeby znieczulać zewnątrzoponowo, a szyła mnie pani doktor z całkiem ciekawym poczuciem humoru:) Być może miałam jakiś fart, że trafiłam na taką zmianę, może było jakieś wyższe ciśnienie i wszyscy mieli lepszy nastrój- nie wiem, ale pomimo mojego mega stresu (pierwsze dziecko) nie było dzięki tym ludziom tak źle:) Jeżeli chodzi o opiekę nad dzieciem- pielęgniarki super, pediatrzy uprzejmi, choć mało tolerancyjni. Szkoły rodzenia nie polecam- miałam czasem wrażenie, że wyrażenie swojego zdania grozi utratą głowy, poza tym niestety teorie Pani Joli nie sprawdziły się w praktyce...
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i życzę powodzenia:)
Dodam jeszcze, że porody rodzinne są darmowe, a znieczulenie na życzenie 500zł, ale to chyba wszędzie standard