z debilem nie wygrasz. bedzie Cie niszczył tak juz zawsze. wiem po "swoim były debilu" a jeżeli Twojemu zależy na dziecku to się to napewno nie zmieni. Siedzieć i sie tak żreć wiecznie... bez sens. A to na dobre maleństwu napewno nie wyjdzie.
Gdy już myślę, że jakoś nasze relacje się poprawiają to oczywiście nagle przychodzi ten dzień gdy wywalam go z mieszkania, bo zachowuje sie jak prostak. Oczywiście mowa o ojcu mojego synka. I tak się wstrzymuje od dłuższego czasu by nie pójść do sądu, zwłaszcza gdy widzę normalność między naszymi realacjami. Staram się być obojętna na jego gadanie ale nie zawsze mi się udaję zwłaszcza wtedy gdy ten debil wyprowadza mnie z równowagi. I wtedy mam ochotę po prostu wyjść i złożyć od razu papiery w sądzie. A nie robie tylko tego ze względu na Adasia, bo widzę, że ojcu zależy na kontakcie z nim. Muszę to zrobić albo totalnie zacząć go ingnorować, co będzie trudne do nauczenia się. Jeden dzień mi się udało tak wytrwać i na tym się skończyło. Chyba muszę sobie to powtarzać w kółko w głowie to może w końcu zakoduje, że nie warto, bo im bardziej ja sie denerwuje tym on ma większą satysfakcje.
M A S A K R A