Witam, mam 5 miesiecznego synka, od poczatku byl placzliwy, bo najpierw byly kolki, potem jak mial niespelna 3 miesiace wyszly pierwsze 2 zabki, dzis ma juz 5 miesiecy i nadal jest bardzo marudny, zainteresuje sie czyms tylko na "5" minut a potem jest placz i niestety konczy sie na moich rekach;/ w dzien po przebudzeniu i zjedzeniu za jakies 15 min do pol godziny na nowo zaczyna sie marudzenie, na poczatku zwalalam ze jest glodny, ale to nie to, bo jak mu daje cyca to ssie tak dlugo, ze potem az wymiotuje z przejedzenia, dodam, ze noce rowniez sa koszmarne, budzi sie co pol godziny do godziny i wciaz ssa;/!! Teraz zwalam na ząbki, ale juz sama nie wiem co mu tak na prawde dolega, moze poprostu taki juz z niego maruda...doslownie staje na glowie zeby byl cicho i zeby sie usmiechnal...spacerowac tez nie lubi, juz zmienilam mu gondole na spacerowke mimo ze nie siedzi jeszcze sam, ale prznajmniej cos widzi w tej spacerowce, ale to tez na chwilke est spokojny potem zaczyna sie placz. Nosze chyba z 10 zabawek i co chwilke mu zmieniam...poprostu koszmar :( moze macie akies sposoby na marudy? :)
Odpowiedzi
teraz trochę się polepszyło, ale jeszcze często miewa takie dni że tylko jęczy, zagadać do niej nie ma co, w ogóle ma słaby temperament, inne dzieci biegały wczoraj za bańkami mydlanymi a ona nic, stoi, patrzy i jęczy
ale może u ciebie to rzeczywiście ząbki go męczą