Dopiero znalazłam czas, żeby coś napisac. W poprzedni czwartek (27.01). Ahh.! co za radośc. ;)) Troszeczke napisze jak przebiegał poród. Wszystkie ,,ciotki" mówią że miałam szczęście, że tak szybko mi poszło. W nocy o 1:20 zaczęły mi odchodzic wody, ale do szpitala pojechaliśmy dopiero po 3. Żadnych skurczów nie czułam, biegunke dostałam dopiero 2 minuty przed wyjściem z domu. Nawet nie wiem czy czop mi odszedł, bo nic takiego nie widziałam. W szpitalu przygotowywałam się do porodu, na ktg wyszło że skurcze mam co 7 min. Ja nic nie czułam.! Na porodówce zasypiałam, byłam tak zmęczona. POtem skurcze były już odczuwalne i powiem szczerze, że myślałam że nie dotrwam do końca. Lekarz powiedział że mogę iśc pod prysznic. No i się zaczęło. Dobrze że byłam z mamą, bo chyba bym urodziła pod tym prysznicem. Zaczęły się skurcze parte, ledwo doszłam do sali. Wszyscy się zbiegli a ja w ciągu ok.40 minut urodziłam śliczną córeczkę. (Była 9:10 . Cały poród trwał 8 godzin a ja tak właściwie odczułam tylko tą końcówkę. No i po porodzie wciągnęłam 3 kanapki z miodem i kubek inki. Co to był za głód.! ; D Moja kruszynka ważyła 2 kg 950 gram i mierzyła 54cm.
Komentarze
(2011-02-04 13:07)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 13:20)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 13:20)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 13:22)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 15:14)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 15:21)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 22:30)
zgłoś nadużycie
(2011-02-04 22:30)
zgłoś nadużycie
(2011-02-05 15:47)
zgłoś nadużycie
(2011-02-05 19:14)
zgłoś nadużycie