a nie chcialas przelozyc by nie 29? tak dziniwe wtedy:) czekamy na maluszka
Korzystając, że dziś byliśmy z Teściem na badaniach w szpitalu, w którym planuję rodzić ( Chrzanów) i korzystając z tego, że akurat poradnia ginekologiczna była otwarta i było puściutko, udałam się do niej i otrzymałam komplet odpowiedzi.
Bardzo mile i serdecznie zostałam przyjęta przez personel w owej poradni, po omówieniu sprawy, że to kolejne cc, że 38 tc, że tak i tak wysłano mnie na górę na oddział do Ordynatora. I pierwszy raz spotkałam się z tak miłym Ordynatorem, cały zespół otaczający go jakiś taki pozytywny, miły i uprzejmy. Nie czekałam dłużej jak minutę na spotkanie z tym panem. Po rozmowie, ustaliliśmy termin planowanej cc na 29 lutego 2016 :D okazało się również, że usłyszałam "a to Pani?" jeśli chodzi o historię ospy wietrznej, okazuje się, że było o niej i o mnie głośno na oddziale również ;P
Tak więc idę 29 II 2016 na godzinę 7 rano na czczo by tego samego dnia ujrzeć swojego trzeciego syna i go przytulić po raz pierwszy. To wielkie wydarzenie i dość tak będzie wesoło, w końcu jakże będę mieć młodego człowieka w domu - pierwsze urodziny za cztery lata :P
Ze względu na przebytą ospę, zostąło mi już zapowiedziane, że na pewno będzie miał dłuższy pobyt na neonantologii w celu zrobienia badań i wykluczeniu wszelkich chorób. Także trochę przeraża to, acz lekarz powiedział, że źle nie jest, nie był to jeszcze taki nefralgiczny tc kiedy przechodziliśmy wiatrówkę.
Mam nadzieję, że będzie dobrze, a ja wreszcie wiem też na czym stoję i jesli tylko nic mnie nie weźmie, to jadę 29 i wiem że to będzie wtedy...
Ponad te info, dość dla mnie wesołe, bo wiem na czym stoję, czego oczekuję i ile będę jeszcze oczekiwać, to żal mi mojego Farbenka, bardzo. Ma straszny tydzień, a dziś jest piątek i śpi koło Magdeburga. Jeśli uda mu się zjechać jutro po rozładunku w Polsce to będzie cud.. nie pamiętam takich czasów żeby miał 6 dniówek wykorzystanych pod rząd.. a wszystko przez to, że się biedny utopił pod Jaworem i cały dzień srał po gaciach aż go ktoś wyciągnie. Na szczęście wyciągnęła pomoc drogowa i się nie przewrócił zanim to nastąpiło, i se co prawda śpiewneła, ale co poradzić.. szef już odbił z aktualnej tygodniówki zadatek na ten cel.
Wazne żeby dostał wolne... bardzo bym chciała żeby miał wolnego te dwa tygodnie... ale pewności nie ma czy dostanie. Niby rynek transportu jest teraz przesycony przez zamknięte granice z Rosją, i ciężko o frachty bo przewoźnicy zmienili kierunek skoro nie mogą jeździć do rusków.. więc też w zasadzie ciężko o dobre frachty, no ale szef to szef.. zobaczymy co sobie ubzdura. Czy będzie kazał jeździć z byle gównem już po tygodniu wolnego kiedy mnie i tak nie będzie..
Idę spać, to był ciężki dzień, jakoś tak wyjątkowo też źle znoszę piątek bez wizji zjazdu Farbena, człowiek by się chciał nacieszyć ostatnimi wolnymi łikendami a tu łikendu brak.. niech tylko uda mu się wrócić na niedzielę rano najpóźniej, bo jakby dopiero w poniedziałek to lipa jak chuj. Nie umiem tak funkcjonowac, zawsze byl na łikend w domu, raz jedyny chyba tylko stał na Węgrzech z okazji z jakiegoś świeta mieli zakaz ruchu i nie zdążył zjechać. Ale to było półtora roku temu wnet.. No nic, idę chlipać w poduszkę. Adam daje popalić po spojeniu łonowym. Muszę go jeszcze zdążyć nagrac w tym brzuchu, bo dziś w wannie podczas kąpieli wyrabiał takie akrobacje, że fale się robiły.
Mój dzisiejszy Antek. Łobuz.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
No to czekamy, a co do urodzin raz na 4 lata to trochę dziwne może ale też wyjątkowe- mozna co 4 lata robic mega- bibę ;)
Mma nadzieje że będziesz miec męża przy sobie...
Ale fajna data, taka oryginalna :D Super, że wiesz na czym stoisz i czego się mniej więcej spodziewać.
Podziwiam Was za to, że dajecie radę tak bez siebie, Ty z dziećmi, tak osobno. Ja nie wiem czy byłabym w stanie to unieść. Śledzę Was już jakiś czas, czekam na tego nowego maluszka jak pewnie wiele innych mam stąd
Będzie dobrze!
:) przełóż na 1 marca ;)
Ale Ci dał datę... Ja bym przełożyła... Szczęśliwa w końcu, że wiesz kiedy będziesz miała synka przy sobie :) Także powodzenia :) Choć pewnie nie długo dasz nowy wpis ;)
Uu to powodzenia, zdrowia i szybkiego dochodzenia do siebie... I Farbena u boku jak najszybciej ;) podziwiam Cięęęę :)
Oj tam data, czy to naprawdę takie ważne?
Kiedy my się z Farbenem tam cieszymy, lekarz powiedział, że dla planowych cc mają zarezerwowany poniedziałek, wtedy przychodzisz i wiesz czego oczekiwać. Południem pewnie się Adaś urodzi ;)
Mnie data nie przeraża, wręcz lubię takie różne historie z datami. Ważne, żeby Adaś był zdrów, żeby wszystkie badania przeszedł elegancko.
Aga na te moje zatoki bo ciągle jestem chora, w końcu kupiłam irygator, i póki co drugi dzień kiedy zastosowałam, mam nadzieje, że ten katar w końcu ustapi bo trwa ponad tydzień jak nie dwa już..
A Farben mi stoi koło Zgorzelca na łikend, tak mam wesoło w poniedziałek wieczorem go dopiero zoabczę :/ dobrze że po polskiej stronie jest, to można godzinami rozmawiać. Adaś tak mnie "smyra", że mi normalnie kości chruboczą w dole :/ ale cicho, ma siedzieć jeszcze tydzień, niech rośnie, poczekamy na planowe wolne tatusia, bo tak bez niego to słabo.