Dziewczyny,
Wczoraj bylam na ktg, ponieważ lekarz kazal mi jechac do szpitala na to badanie mniej wiecej tydzien przed wyliczona data porodu.
Badanie wykazalo lekkie skurcze, ale mala akurat nie miala ochoty sie za bardzo ruszac ( skatowala mnie za to po powrocie do domu).
Lekarz dyżurny po obejrzeniu wydruku z ktg postanowil mnie zbadac. Hmm noi zbadal, nie wiem jak to nawet ujac "dość dogłębnie".
Stwierdzil ze szyjka macicy skrocona na 1 cm i cos tam o jednym palcu jeszcze gadal. Po badaniu wstalam z kozetki i polecialo ze mnie bardzo dużo gęstej krwi. Polozna tylko wzruszyla ramionami i stwierdzila ze czasem tak bywa po badaniu.
Krewawilam jeszcze przez kilka godzin, dzis juz tylko nieliczne ślady.
Zastanawiam sie czy faktycznie to takie normalne i skąd właściwie ta krew. Wygladalo jakby lekarz cos przebil, tylko co?
Miała tak któraś?
Odpowiedzi
Mam nadzieję, że nic sie nie stalo, bo gburowaty lekarz nie raczyl mnie poinformowac z czego to wynika.