jak nigdy. Po prostu cos niesmowitego. Zdążyłam juz dziś męża wytargać na wielgachne lody, a w środę idę do fryzjera wreszcie coś z soba zrobić. Stwierdziłam, że farbowanie na mur beton i obciąć jakos się muszę, żeby na zdjęciach z kruszynką nie wyglądać jak zarosnięty koczkodan. A w sobote jadę po mamę na lotnisko...cos strasznie podekscytowana jestem. Jeszcze tylko kilka dni i już będę pełnoprawnie "na wylocie". Ostatnie badania tarczycy juz mam zrobione. Dziś jeszcze tylko zamówiłam nowy materac do łózeczka ( bo okazalo się, że stary, mimo, że dobrze przechowywany, nie jest juz najlepszej jakości). Zaczyna powoli do mnie docierać, że czas na mnie...hej ho
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
No to kochana masz speeda:) Ale to chyba pogoda na nas tak wpływa, mimo, że jest brzydko. Ja tez farbowałam włosy, byłam niedawno u fryzjera, żeby nie wstydzic się iść do ludzi:)
No i to nasze wicie gniazda... Aż Ci zazdroszcze, że zostało Ci tylko 3 tyg:)
oj zazdroszczę! ja również postanowiłam jak tylko nastanie 17 marca iść do fryzjera może nie obciąć drastycznie włosów a jedynie podciąć, o paznokcie u góry i na dole już zadbała moja serdeczna koleżanka. W końcu trzeba jakoś wyglądać jak człowiek, by dziecko nie przestraszyło się jak zobaczy mamę :) hi hi
Dobrze, że masz taki pozytywny nastrój! Pozdrowienia!!