do drugiego dziecka inaczej sie podchodzi jest łatwiej a i człowiek sie tak nie stresuje i nie przesadza ze wszystkim ;)
I chyba mnie dorwało. Co jakiś czas nachodzą mnie takie myśli...kolejne maleństwo w domu. Zaczęłam się zastanawiać czy to przez hormony czy też widok małych dzieci sprawdza że tęsknie za pewnymi rzeczami. Patrzę jak młody rośnię, co jakiś czas sortuje mu ubrania i patrzę jak szybko z nich wyrasta. Zaraz dopada mnie myśl że już nigdy tego nie założy. Już nigdy nie będzie kąpał się w wanience ani już nie będzie jeżdził we wózku. Wszystko się kurzy. Rzadnej rzeczy po młodym nie sprzedałam. W maju skończył 2 lata a ja nadal mam wszystko. Gdy zanosiłam to na strych mówiłam sobie że zostanie dla następnego dziecka. Hm... Dziś sama nie wiem czy zostanie. Boje się. Pierwsze półtora roku życia małego było dla mnie częściowo radością a częściowo traumą. Synek był idealny. Mało płakał, nie płakał dużo przy szczepionkach, nie miał kolek a zęby wychodziły mu niemal bez boleśnie. Ale tak bardzo byłam samotna, opuszczona. W nikim nie miałam opracia. I te problemy których nie powinno być. Jednak gdy patrzę na małego i myślę że gdy nas zabraknie to zostanie sam. Narzeczony jest jedynakiem. W jego rodzinie nie ma wcale dzieci. Ja mam dwie siostry. Jedna dzieci nie może mieć a druga ma dopiero 10 lat. I tu nikogo nie będzie miał. Nie chcę aby sam został. Moje zdrowie też nie ułatwia. Kolejna ciąża niewskazana. Zastanawiam się czy tak ma właśnie być. że ma on zostać sam? Czasem mnie kusi zarazykowanie. Martwienie się po fakcie niż teraz ale co będzie potem? Co jeżeli nie dam rady z dwójką dzieci? Kurczę. Tak bardzo chciałam bym wiedziej co robić :/
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Roślinko, Najdzeli nie chodzi o samo wychowanie dziecka. Z tego co pamietam ma powazne problemy ze zdrowiem ( chyba sercem) , a to zmienia postac rzeczy. Rozumiem jak najbardziej Twoje rozterki - moze skonsltuj się z jakiś innym jeszcze lekarzem nie tylko ze swoim prowadzącym. Moze warto umowić sie do cenrumZdrowia Matki Polki na konsultacje?
Ostatnio urodziła dziecko druga Szwedka po przeszczepie... macicy. Skoro takie rzeczy sa juz mozliwe, to moze Twoja choroba nie wyklucza ponownej ciazy i macierzynstwa.
Trzymam kciuki, zeby Ci sie udało
Zacznę od końca Twojego wpisu. Jeśli chodzi o podołanie sobie z dwójką to dużo mam Ci tu powie, że z dwójką jest łatwiej jak z jednym :) Moja córka była dość ciężkim niemowlakiem jeśli chodzi o charakter i bałam się strasznie, że jak syn się urodzi to nie dam sobie rady, ale dałam. Tak jak Ty praktycznie sama, Mąż od 6 do prawie 21 poza domem, mój teść umierał w tym czasie, więc mąż praktycznie codziennie jeździł do szpitala 70km dalej. Wracał ok. 23, ale jakoś to było.
Ja jestem jedynaczką i kiedyś mama mi powiedziała, że gdyby tylko mogła to urodziła by drugie dziecko, żebym po ich śmierci nie została sama, ale niestety nie mogła, bo poród i komplikacje spowodowały, że nie było szansy na jej kolejną ciążę.
Jeśli martwisz się o zdrowie to skonsultuj się z lekarzami i może ciąża pod specjalnym nadzorem pozwoliłaby Ci przechodzić ją spokojniej.
W każdym razie co postanowisz życzę powodzenia! :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie :)