Zacznę od początku.Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o teściową. Wczoraj nawiedziła nas o godzinie 9
poinformowaliśmy ją że urodziny dzieci odbędą się w mieście obok(50km) bo jest taniej i 34 gości jest z niego. oszczędzimy ponad 350zł (z dowozem gości od nas). I się zaczęło. Ona ma chorobę lokomocyjną ona nie dojedzie, teść na pewno nie wróci z trasy, chrzestny synka tez się nie zgodzi itp itd. Ale gdy zaczęła gadać że ona nie robiła urodzin dzieci że my też nie musimy bo po co??? To mi gul skoczył ale jak wyskoczyła że o czymś na temat komunii mojej córki (ma 5lat) to już przegięła powiedziałam że na komunie wynajmę orkiestrę i sale i zrobię bal i wyszłam. To powiedziała mojemu że nie ma własnego zdania bo miałby je jak by powiedział że nie robimy urodzin dzieciaków. Dziś zadzwoniła że szybko do nas nie przyjdzie. Więc od razu powiedziałam mojemu że jej nie przeproszę bo to moje pieniądze i moje dzieci i ona nie musi na nich być skoro jej nie pasuje. Ale z drugiej strony może głupio tak jak jej nie będzie, sama już nie wiem..
Odpowiedzi
bawcie sie dobrze ;)