moja maluda się odparzyła w pachwinie:/ jak do tej pory nic nigdy jej nie było!!! nawet krostki na pupie nie miała!! a teraz istny płomień- nie wiem dokładnie czy to odparzenie czy obrtarcie czy co!! ale jest mega czerwone, wilgotnawe i ma jakby potówki:/
stosowałam już chyba wszystko- począwszy od talku, mąki ziemniaczanej, linomagu kończąć na bepantenie:/ i nic nie daje.!!
wietrzymy często pupe nawet jakiś czas przeszliśmy na tetre i nic jak było tak jest:/
nie wiem co robić- w środe ide do lekarki bo akurat szczepienie ale czym jej pomóc?? czym smarować?? czy któraś mama borykała sie z czymś takim??
jest mi megga źle że Tosia to ma- mimo że nie widać po niej żeby cos ją bolało, swędziało czy drażniło:/
Odpowiedzi
A słyszałaś o METANIUM? To taka maść na ciężkie odparzenia.