Od mojego faceta to nie miałam wcale wsparcia przy nauce zasypiania niestety. Jeszcze mi pierwszej nocy przeszkodził, bo wkroczył na ratunek "Bo ona tak płacze". Ciekawe, ze nie był taki rycerski jak mi sie budziła po kilka razy w nocy. Z karmieniem nocnym to samo, no daj jej pewnie jest głodna
Wczoraj powiedziałam dość. Dość godzinnego ciumkania cycusia przed snem. Dość nocnego ciumkania cycusia. Wieczorny rytuał jak zwykle, czyli kaszka, kąpiel, śpiewanie, cycuś i do łóżka. Przy cycusiu zazwyczaj zasypiał, wczoraj mu nie pozwoliłam i jak jeszcze nie spał włożyłam do łóżeczka. Oczywiście ryk i protest. I to taki wrzas z za przeproszeniem wkurwem, pt. EJ NIE TAK TO SIE ODBYWA!. Nie dałam się. Głaskałam po główce, za każdym razem jak usiadł, kładłam. Tak z 20-30 razy. W końcu przestał siadać, leżał i wył, po chwili przestał wyć, zaczął mruczeć coś pod nosem i zasnął. SUKCES. Ale nie na długo. Po godzinie się obudził, i ryk. Głaszczę, mówię spokojnym głosem, że "mama tu jest", że "wszystko w porządku", "ciiiii" itp. Ryczał dużo bardziej niż wcześniej. Więc wyciągnęłam z łóżeczka, dałam wody. O dziwo wypił trochę. Położyłam z powrotem, znowu ryk, ale taki potężny, taki najmocniejszty na świecie. W którymś momencie sprawiał wrażenie jakby zaczął się dławić. Nie wytrzymałam. Podniosłam, cały był spocony aż. Przytuliłam, dałam cyca, znów było widać, że będzie ciumkał w nieskończoność. Uspokoił się, więc odłożyłam do łóżeczka, chwilę jeszcze płakał, przytulił kołdrę, moją koszulkę którą w między czasie mu dałam i usnął. Obudził się po 10 minutach. Poszłam, ugłaskałam, po chwili zasnął... i spał do 5 rano!!! Dziś będziemy to kontynuować. Bo do końca nie wiem, na ile to przypadek, że akurat przespał tą noc, na ile zadziałała metoda, na ile zmęczył się płaczem, a na ile to kwestia czarów sześcioletniej córki znajomych, która go wczoraj zaczarowała swoją nową różdżką, żeby spał w nocy ;)
Ech, wyspałam się. Dziwne uczucie.
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 22 z 22.
Ehhh.. powodzenia PannajolkaBrawo Tomciu