wczoraj w poludnie ululala go moja mama, a po poludniu po prostu mi usnal przy tym cycu jak pil. w dzien to duzo trudniejsze kurde. a Ty w dzien usypiasz tak samo?
Kontynuowaliśmy naszą przygodę z zasypianiem w łóżeczku. Poszło dużo sprawniej, pomijając fakt, że najpierw się bawił pół godziny zanim w ogóle zdecydował że jednak jest śpiący ;) Położyłam, płacz (płacz - nie ryk i wycie jak wczoraj), ze 3 razy moze usiadł, ale generalnie w sumie nie walczył ze mną. Przytulił kołderkę i zasnął, trwało to może z 20 minut wszystko. Więc lepiej niż poprzedniego dnia. Obudził się o 23, za namową mamy (o ja głupia) dałam mu cyca (argument był taki, że żeby dziecko przespało noc, powinno dostać ostatni posiłek ok 22-23). Zjadł, usnął od razu. Kolejna pobudka o 2:30. Tu już cyca nie było. Chciałam dać mu wody, to się bronił jakbym mu chciała krzywdę tą butleką zrobić. Po odłożeniu do łóżeczka WYŁ i to jest odpowiednie słowo. Prawie się poddałam, ale ostatecznie dałam radę. Usnął po 45 minutach. Spał do 6, dostał już cyca jak zwykle rano i generalnie był już wyspany więc wzięłam go do siebie i spaliśmy jeszcze do 8:30. Nie było źle, mam nadzieję że dziś obejdzie bez takiej histerii bo jestem sama bez małża do soboty i nikt mnie nie wesprze. Choć on i tak w zasadzie spał :P
Dzięki za wsparcie wszystkim, które czytały i komentowały mój wczorajszy wpis.
Bonita - jak miałam już kryzys jak wył w nocy, myślałam o Tobie i o tym, że Ty byś się nie poddała. Pomogło
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Brawo !!! Nie poddałabym się, to prawda :) Już jest lepiej, super! Jeśli po drodze do sukcesu zdarzy się kryzys (tak może być, ale nie musi) - nie poddawaj się... Nie ma sensu. Żeby dziecko przespało całą noc nie musi dostać posiłku o 22-23 :) Mój dostaje kaszkę ok. 20 i śpi bez przerwy do godziny 7.30. I tak od kilku miesięcy już. Czekam na relację z kolejnej nocki :)))
Misia ma rację, najlepiej by nie kojarzył zasypiania z piersią. Mój dostaje pierś tylko z rana i przed kąpielą. Wrociłam do dwóch dziennych karmień gdy cyca w nocy i do usypiania zabrałam.
no wlasnie on dostaje kaszke ok. 18:30 i tak sie zastanawiam czy potem zwyczajnie w nocy nie bedzie glodny. a raczej ciezko bedzie go przeciagnac zeby jadl ja pozniej...
on ma ostatnio rozne pory drzemki i czesto w ogole problem z zasnieciem w dzien, obawiam sie ze w ten sposob to w ogole bedzie jazda bez trzymanki, no ale wiem, ze masz racje...
raz miedzy 11 a 13 40 minut do godziny (kiedys zasypial 10:30, a teraz wlasnie raz 11 a raz 13 dopiero) i potem godzine czasem wiecej na spacerze. jak nie idziemy na spacer (a od wczoraj pogoda taka ze sie nie da wyjsc) to zazwyczaj, ale nie zawsze spi jeszcze jakos miedzy 15 a 17 tez jakies 40 minut i to wsio... od 4-5 miesieczniaka malo spi w dzien jak nie idzie na dwor.
Ja robię tak, że ok. 17 dostaje podwieczorek (owoce zazwyczaj), ok. 19 cyca, o 19.30 kąpanie, o 20 kaszka.... Po kaszce myje zęby, dostaje wodę i wtedy kładę go spać. Dobrze byłoby żeby tą kaszkę jednak później dostawał.
watpie zeby mu sie dalo ustalic jakas pore... na sile go przeciez nie poloze... w kazdym razie sprobuje robic tak zeby usnal bez cycka.
poki co za cholere nie chce spac, pil cyca to nie, lulalam to nie, wsadzilam do lozeczka to gada i sie bawi. ide z nim na godzine na dwor bo juz 2 dni w sumie nie byl, bo w niedziele tyle co do auta i z auta a wczoraj nic, drobny snieg jest tylko damy rade.
W południe godzinę wojował zanim poszedł spać, ciężko bylo, teraz 25 min bez płaczu, prawie nic nie marudził Może mniej pobudek bd w nocy? Oj chciałabym...