pielęgniarka środowiskowa przychodziła i sprawdzała.
naszczęscie nic się z nim nie działo,nie śmierdziało,nic sie nie sączyło.
podobno szybkość odpadania zależy od grubości pępowiny :P
aż wkońcu któregoś pięknego poranka znalazłam kikut w pieluszce :)