O matko dobrze, że to tylko ręka. Wysoko było?
Dziś już chyba nie zasnę. Oglądam TV, mąż stoi na balkonie i rozmawia z klientem przez telefon. Nagle słyszę siarczyste 'Ja pie****', mąż wleciał do mieszkania, ryknął że mam dzwonić na karetkę i tyle go widziałam, pobiegł na dół.
Chwyciłam telefon, wybrałam numer i wybiegłam na balkon. Nogi się pode mną ugięły... Starszy pan leżał z twarzą na chodniku. Nie ruszał się. Mąż do niego podbiegł. Oddycha, żyje. Karetka wezwana, przyjechali bardzo szybko - raptem 5 minut.
Pan ma na pewno złamaną rękę, mam nadzieję że wszystko będzie z nim dobrze.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Brawo za szybką reakcję
będzie jakieś 8 metrów... 3 piętro.
o matko Boska...
O rany, aż mnie ciarki przeszły.
Brawa dla męża za reakcję, ja nie wiem czy byłabym na tyle odważna by zbiec na dół...
co z tym panem? 3 pietro to chyba sie nie obeszło o złamanej ręce?
Nie wiem...