2012-07-06 10:34
|
Powiedźcie mi dziewczyny jak tam u was było z określeniem płci waszego maleństwa, bo u mnie około 20 tygodnia było wiadomo, że będzie to dziewczynka a później na każdym USG co miesiąc potwierdzało się to. A jak u was ? Wyszły pomyłki Albo jeszcze lepiej mówiono cały czas że będzie chłop a wyszła dziewczynka ?;)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Przez miesiąc nie wzieła go na ręce tylko płakała z rozpaczy. Ale nie dlatego że chory ale dlatego, że to chłopiec. Pamiętam jak odwiedziliśmy ich w domu, mały leżał w tym swoim różowym łóżeczku, w bardzo brudnej pieluszce i płakał okropenie a ona sobie z nami kawę piła. Jak zaczęliśmy pytać jak się czuje to ona odpowiedziała "tęsknię za swoją malutką córeczką".
Po wielu miesiącach dopiero zaczęła się godzić z tym, że ma syna. Teraz już jest ok.
Ale ja urwałam z nią wszelki kontakt. Nie mieści mi się w głowie takie zachowanie.. Biedny maluszek :( A wiecie co jest naśmieszniejsze w tym wszystkim? Że mały ma już 4 lata i podobno do dziś ma wszystko różowe. Ześwirowała totalnie!
Moja bliska znajoma miała tak, że na wszystkich USG wychodziło, że będzie dziewczynka. Nawet mają takie zdjęcia, gdzie ewidentnie widać dziewczynkę... Ponieważ zawsze marzyła o córeczce to ze szczęścia oszalała. Zrobili różowy pokoik i wszystko od A do Z było różowe albo wściekle różowe... :) Przy porodzie okazało się że to chłopczyk, i do tego chory na wadę serca.
Przez miesiąc nie wzieła go na ręce tylko płakała z rozpaczy. Ale nie dlatego że chory ale dlatego, że to chłopiec. Pamiętam jak odwiedziliśmy ich w domu, mały leżał w tym swoim różowym łóżeczku, w bardzo brudnej pieluszce i płakał okropenie a ona sobie z nami kawę piła. Jak zaczęliśmy pytać jak się czuje to ona odpowiedziała "tęsknię za swoją malutką córeczką".
Po wielu miesiącach dopiero zaczęła się godzić z tym, że ma syna. Teraz już jest ok.
Ale ja urwałam z nią wszelki kontakt. Nie mieści mi się w głowie takie zachowanie.. Biedny maluszek :( A wiecie co jest naśmieszniejsze w tym wszystkim? Że mały ma już 4 lata i podobno do dziś ma wszystko różowe. Ześwirowała totalnie!
Też pragnęłam córeczkę, intuicja podpowiadała mi,że ją noszę pod serduszkiem, na usg , na którym dowiedzialam się,że będę miała synka trochę się zawiodlam i nawet uroniłam łezkę, w zasadzie to było mi bardzo smutno ale nie wyobrażam sobie,żeby moj syneczek leżał w obsranej pielusze!! masakra jakaś, kocham go mimo,że nie ma cipeczki , a jajeczka, których mycie mnie przeraża , mam traumę po młodszym bracie chyba, nie wiem, ale to moj syneczek, moje malenstwo, moje szczęscie.. nie mogłabym tak pić sobie kawusię i słyszeć chociażby jęk mojego skarba..
Przez miesiąc nie wzieła go na ręce tylko płakała z rozpaczy. Ale nie dlatego że chory ale dlatego, że to chłopiec. Pamiętam jak odwiedziliśmy ich w domu, mały leżał w tym swoim różowym łóżeczku, w bardzo brudnej pieluszce i płakał okropenie a ona sobie z nami kawę piła. Jak zaczęliśmy pytać jak się czuje to ona odpowiedziała "tęsknię za swoją malutką córeczką".
Po wielu miesiącach dopiero zaczęła się godzić z tym, że ma syna. Teraz już jest ok.
Ale ja urwałam z nią wszelki kontakt. Nie mieści mi się w głowie takie zachowanie.. Biedny maluszek :( A wiecie co jest naśmieszniejsze w tym wszystkim? Że mały ma już 4 lata i podobno do dziś ma wszystko różowe. Ześwirowała totalnie!