przedwczoraj pisalam ze maly sie przeziebil i nie jadl caly dzien,wczoraj od rana strasznie ciezko oddychal i plakal cala noc,wiec pojechalismy do lekarza.Przebadala go i powiedziala ze wszystko z malym jest ok,i ze jest za malutki(6 tyg)zeby dawac mu leki na ten kaszel,a na katar kazala kupic wode morska w sprayu.Maly wczoraj jadl troche chetniej,wieczorem zjadl juz normalnie-jak zawsze,ale po jakims czasie wszystko zwymiotowal.W nocy byl marudny,ale tez jadl jak dalam mu cyca.dzis caly dzien kaszle,i do dosyc sporo,do tego z suchego,zrobil sie mokry kaszel.Maly jadl caly dzien ladnie,ale przed kilkoma minutami znowu zwymiotowal-i to naprawde sporo.
co w takiej sytuacji robic??znowu do lekarza??wiem ze i tak ten lekarz mi nic nie pomoze,bo oni tu juz tacy sa ci lekarze.A moze po prostu po tym dniu niejedzenia najadl sie za duzo i dlatego zwymiotowal??jak myslicie??mialyscie tak kiedykolwiek??
z gory dziekuje za pomoc
Odpowiedzi
moja córcia ma prawie 7 m-cy, miała katar w poniedziałek, w nocy pokasływała (kaszel mokry), do lekarza poszliśmy w środę bo na wtorek nie było terminu, doktor powiedziała, że osłuchowo ok, ale przepisała leki bez recepty:
- cebion 2x7 kropelek do picia (jest od 28 dnia życia)
- wapno w syropie 2x pół łyżeczki (nie ma informacji od jakiego wieku)
- Euphorbium do psikania do noska 3x1 psik w każdą dziurkę (niby nie stosować poniżej 2 roku życia)
i w razie konieczności gdy nastąpi męczący atak kaszlu mam podac pół łyżeczki drosetux w syropie