Dziewczyny prasujecie ubranka swoich maluchów? Ostatnio położna powiedziała, że lepiej nawet tego nie robic, żeby za bardzo nie sterylizować ciuszka. Pierwsze ubranka można uprasować a potem, żeby już tego nie robić. Jednak po praniu z tych ubranek robią się straszne gnioty i nie wygląda to ładnie. Jakie jest wasze zdanie?
Odpowiedzi
Być może iektóre dziewczyny piorą w niższej temperaturze niż 60 i dlatego się gnioty nie robią. U mnie w pajacach i śpiochach zawsze są najbardziej wygniecione "stopy". Poza tym jak już któraś pisała, bawełna robi się milsza, bardziej miękka po uprasowaniu.
żadne ubranko Janiki nie jest gniotem. pozatym ja już je "prasuję"po wyciącnięciu z pralki- mianowicie układam przed wywieszeniem i schną już równe. a nie prasuję i nie prasowałam ich wogóle (tylko raz po pierwszym praniu jeszcze przed pojawieniem się małej na świecie, bo raz że zgadzam się z opinią położnej. a dwa że sama hartuję Jankę- moje dziecko nie ma ani problemów ze skórą, ani żadnych alergii jak na chwilę obecną więc mogę sobie pozwalać na hartowanie. A ja jestem zwolenniczką żeby organizm malca od takiego kajtka przyzwyczajał się do działania różnych czynników i nie pieszczę się zbytnio nad kwestią sterylizacji czegokolwiek, bo traktuję dziecko jak człowieka (delikatnego, ale człwieka) a nie świnkę morską którą zabije katar. Mała jest już tak zahartowana w boju, a że moja metoda działa to ją stosuję. @goniaem- dzieci się powinno chronić przed złymi ludźmi a nie bakteriami. bo z tymi drugimi mają kontakt codziennie, mnóstwo ich mieszka i na skórze i na ubrankach i muszą się do swych koleżków przyzwyczaić, żeby potem nie łapały liszajów i innych skórnych paksudztw przez rozpieszczenie flory delikatnym traktowaniem i życiem w sterylnych warunkach. dostatecznie dużo bakterii dostają przez matczyną pierś, i dużo ich się mnoży w spoconych i złuszczonych resztkach w zakamarkach. I wbrew pozorom te małe organizmy działają na korzyść dziecka a nie na jego szkodę, ale to Twój wybór jak sterylnie masz zamiar swe dziecko trzymać.
Aha... i mam zepsute żelazko, więc prasowałabym je pewnie ze 2 godz... a na to szkoda mi życia i czasu, który wolę spędzić z córą;)
hehehe ja prasuje zazwyczj ale dla tego ze wsio prasuje, i moje i meza i corki drugiej
Ale ja pierwsze ciuszki np ze sklepu nei pralam i nei prasowalam a wiem ze sie powinno, Tylko te co dostalam :))