Musialam jej w pweien sposob udowodnic ze zasluguje na jej
syna i bylam dla niej przede wszystkim mila :).. Staralam sie nie klocic z moim o to jak jego mama do mnie podchcodzi itp tylko cichutko przyjmowalam jej slowa, pouczenia i przytakiwalam, czesto pytalam co by zrobila gdyby byla w mojej sytuacji, czy moglaby cos mi poradzic zeby w jakis sposob jej pokazac, ze licze sie z jej zdaniem i ze rowniez synem musi sie podizelic, gdyz ma teraz w swoim zyciu poza matka ( no i siostra) kobiete, u ktorej boku chce spedzic reszte zycia..A wiedzac ze lubi jak sie do niej mowi "mamuska" zaczelam uzywac tego zwrotu do niej po zareczynach co ja zmiekczylo, kiedy wzielismy slub dotarlo do niej ze to na powaznie a teraz kiedy oczekujemy dziecka zmiekla calkiem :) uwierz mi nie bylo latwo w tej drodze do pokoju z tesciowa.. trwala ona prawie 3 lata:P
Tak moge ci jakos obrazowo przedstawic jaka ja mialam sytuacje. A co zrobisz to twoja decyzja