Hej kochane:) krótki opis mojego dłuuuugiego porodu :) Tydzień temu w poniedziałek siedziałyśmy sobie z ciocią ( na szczęście z ciocią) przy herbatce, kiedy nagle poczułam kopa i po nogach zaczęły sączyć mi się wody płodowe tym kopniakiem Agatka oznajmiła WYCHODZĘ!!! Była godzina 16.10 więc zaczęłam dopakowywać do toreb potrzebne mi jeszcze rzeczy i pojechałyśmy z ciotką do szpitala na 19 bo wtedy wchodzi 2 zmiana :) Miałam już skurcze co 10 min. podali mi 2 kroplówki i czekaliśmy na rozwój porodu czekaliśmy i czekaliśmy.... Dostałam mnóstwo środków na pobudzenie szyjki macicy a ona nic. Po 12 godzinach porodu naturalnego i muszę przyznać, że strasznych męczarni szybko wzięto mnie na stół operacyjny i zrobili mi cesarkę. Bo pomimo regularnych skurczy moja szyjka ani drgnęła i miałam rozwarcie na 1,5 palca :( Malutką szybko musieli ze mnie wydobyć bo zaczęła się dusić i urodziła się sina. Zaraz,gdy mnie rozkroili usłyszałam ją :D ciocia szybko ją pomierzyła, zważyła ma 53 cm. i 3190 wagi. Jak ją zobaczyłam doznałam szoku taka śliczna dziewczynka mieszkała we mnie 9 miesięcy. A ile ma włosów zobaczcie same :) Jestem szczęśliwa, teraz nadal osłabiona tą cesarką siedzę sobie już w domu i ciągle patrzę na moje cudo :)
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 30 z 40.
Gratulacje pięknej Agatki...boskie ma włoski...zycze powrotu do formy no i tylko co raz piękniejszych i spokojnych dni (i nocy :))
Pozdrawiam.