bylam z malym na rehabilitacji i co??jest gorzej niz powinno byc!!!!!!!! jedne miesnie pracuja mocniej innej slabiej. i nadal maly skazany jest na placz i stres.wrrrrrrrrrrrrrrr..............jestem ZLA!!!!!!!!!!! poza tym przez jedna cholerna premie mojego meza nie zaliczmy sie na rodzinne ani nic wiecej. musimy czekac do wrzesnia na kolejne skladania papierow....no co za dzien cholerny...... ale najbardziej meczy mnie ten moj misiek.......za co ma tak cierpiec????!!!!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Biedne malenstwo.Za co te dzieciaczki musza sie tak meczyc.Musisz uzbroic sie w cierpliwosc...choc trudno w takiej sytuacji.Zycze Ci duzo wytrwalosci a dla malenstwa duzo sily.
Pozdrawiam
Przykro mi bardzo, jedyne co mogę napisać to to, że trzymam kciuki chociażby wirtualnie.
Veecky ma rację - aby rehabilitacja przyniosła efekty musi trochę potrwać, chociaż rozumiem, że czasemcięzko o cierpliwośc gdy się patrzy patrzy swojego dziecka.