A co do chemii - jest ona wszędzie, i pod nazwą E*ileśtam* nie zawsze kryje się sama straszna zła chemia, ale np kwas askorbinowy kryje się pod E300 a to zwykła witamina C. W sumie, w zwykłych biszkoptach, które podaje się dzieciom jest chyba większa lista substancji niż w słoikach. Nie mówie, żeby ciągle jeść słoiki ale raz na jakiś czas.. ;)
A tak poza tym, pytałam o reakcje dziecka po zjedzeniu przez Was takiego sosu, czy bolał brzuszek np.