Kurcze mam wyrzuty sumienia..
Byliśmy ok. 12 ze mną u ginekologa- tzn mąż i nasz Malutek- karmię piersią więc wszędzie razem :)
W przychodni spędziliśmy ok. 2 godzin, i jak wróciliśmy ok 14- Malutek w domu zjadł, zmieniłam mu pieluszkę i zasnął porządnie, bo rano nie spał, w przychodni tez nie spał. I tak śpi do teraz. Przespał swoją porę spaceru, a ja miałam czas na posprzatanie, ogarnięcie prasowania, zrobiłam dwa prania. Malutek dalej śpi...
Jak się obudzi to pewnie zacznie się kolkowy płacz i pewnie nici ze spaceru, pomimo moich wszystkich działających sposobów na te płacze... a i na pewno na spacerze się nie uspokoi- sprawdzałam.. i nadziałam się na ostrą krytykę babć na osiedlu że powinnam coś zrobić jak tak dziecko płacze... :(( wredne babsztyle!
Mam okropne wyrzuty sumienia, mogłam odpuścić domowe sprawy i wsadzić tego śpiocha do wózka na spacer.
Czy jestem złą matką jeżeli odpuszczę dzisiejszy spacer?
Dodam, że mam w domu pootwierane wszystkie okna i non-stop jest świeże powietrze (p.s. maluch nie śpi w przeciągu- info dla tych, które zaraz będą chciały mnie z tego rozliczać :D - po prostu mam bardzo słoneczne mieszkanie na 9 piętrze i szybko się nagrzewa i bez otwartych okien bym miała z 30 stopni w domu..)
Kurde muszę się Was poradzić bo mam okropne wyrzuty sumienia...
Może jak nie będzie płakał jak się obudzi to go wpakuję w ten wózek- jeszce nie jest aż tak późno.
2012-05-09 18:25
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!