Kochane moje. Dzień za dniem leci tak szybko, że nie raz się zastanawiam nad tym wszystkim... Nie ma chwili, by się zatrzymać, łapać chwile , ale bez przesady, i tak się to udaje ;)
Dorotka wpadła w nowy etap. .. etap strasznej zazdosci, dziwnych dziecięcych wnioskow, i w etap ciągłych pytań czy ja kochamy...
Czy popełniłam gdzieś po drodze błąd? CZY Czegoś nie zauważyłam? Czy to kolejny etap po prostu ...
Wciąż muszę udowadniać swoją miłość... Wystarczy że kogoś przytulę, albo ktos przytuli mnie a Dorenka od razu w płacz i :
MNIE JUZ NIKT NIE KOCHA... MNIE NIKT NIE PRZYTULA ( choć tuliłam ją 0.5 min Temu)
Albo...
Przychodzi nagle do kuchni kiedy robię obiad i
MAMO TY MNIE JUZ NIE KOCHASZ... JA TO WIEM...
zawsze w takich momentach mocno ją przytulam, odpowiadam jak mocno ją kocham, ale w środku się zastanawiam czy to kolejny etap? Czy naprawdę nie czuje naszej miłości...
Moja córcia zawsze była przez wszystkich bardzo obdarowywana wciąż to nowymi ale drobnymi prezencikami... My z mężem nie mogliśmy komuś zabronić, ale też sami mamy w tym umiar i nie zarzucamy ja codziennie giftami... Ale ostatnio córcia zaczyna też mówić, ZE NIKT JEJ NIC NIE DAL, WIEC JEJ NJE KOCHA...
Bardzo ja kocham... To moje jedyne wymarzone, najwspanialsze dziecko ... Popełniam wiele błędów jako mama, widzę je, nie ułatwia mi zmiany moją niedoczynność tarczycy, które często zaburza mój spokój, ale bardzo się staram... Z pewnością jestem osobą ciepła, tulącą, mówiąca dużo o uczuciach.. czy zatem to taki etap, czy Dorka nie czuje się bezpiecznie?? Sama nie wiem...
Co do mnie, 6 dzień diety Dąbrowskiej minął... Wnioski, nasuwa się masę... Napewno skóra mi się poprawiła, trądzik nie wychodzi, ale słabo się czuję, mam siłę, energię, ale jestem nerwowa, i głodna, choć miało tak nie być... Czekam jeszcze kilka dni j podejmę decyzję czy wychodzę z diety czy nie..
Dobrej nocy dla was moje kochane :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Dorotka ma 4.5 roku ;)
Dziękuję wam kochane za wasze komentarze pełne serdeczności ;) rozmawiam właśnie z Dorotka dużo i pytam, tłumacze, może rzeczywiście to taki etap. Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi :*
Dokładnie Kasiu :) wyjelas mi to z ust :) u nas tak samo :)