Właśnie wróciliśmy od neurologa. Porażka. Mały stoi w miejscu. Jak mi pokazała, co powinien robić mając 6 miesięcy to mi się płakać chciało. On ma prawie 8 i nic. Wielkie zero jak z reklamy. A w sumie to cztery wielkie zera - nie siedzi, nie chodzi na czterech, nie przekręca się na brzuch (kilka razy mu się zdarzyło) i dalej jest napięcie. Dwiedziałam się nowej rzeczy - nie wolno go sadzać na kolanach. Cały czas ma być w pozycji półleżącej, bo sadzanie cofa postępy. Myślałam, że spadnę z krzesła. Poza tym dowiedziałam się, że każde dziecko powinno raczkować, bo to pomaga prawidłowo kształtować kręgosłup. Ja nie raczkuje, to mona starość mogą mu dokuczać chociażby bóle kręgosłupa. Mój Mały raczej na czterech nie będzie chodził, bo jak leży na brzuchu to zamiast na kolana do na palcach się wygina. Zobaczymy. Może kiedyś to się skonczy. Miałam iść do gina dzisiaj, ale nie idę. Nie ma sensu. Luteinę jeszcze mam. I tak czuję się jak ostatni czubek chodząc co miesiąc nie będąc w ciąży a tylko po receptę. Dałam sobie na razie spokuj. Luteinę będę brać jak zwykle. Może ten okres mi się chociaż ureguluje. Jestem taka zła dzisiaj, że jak tylko dotarłam do domu to pierwsze co za szluga, drugie co za ciasto. Jem. Ostatnio coraz więcej. Dopiero co schudłam 12 kg a już na pewno 5 kg pzytyłam. Kiedy stres odreagowywałam niejedząc a teraz odwrotnie. ALe mam to gdzieś. Jak się komuś nie podoba to niech na mnie nie patrzy.
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
..każde dziecko rozwija się w swoim tempie :) mój najpierw zaczął siedzieć, potem podnosić się do siedzenia,wstawać w kojcu a na 8 miesięcy raczkować :))
na to nie ma reguły :)
spokojnie, powolutku....jeśli widać jakieś efekty to super...może twój synek po prostu potrzebuje troszkę więcej czasu :)
Powodzenia :*
a ja się nie zgodzę że rehabilitacja nic nie daje, i że trzeba sadzać dziecko.
ważna jest dobra rehabilitacja. nie wiem, jaką metodą byliście rehabilitowani, my NDT Bobath. na początku Vojtą i nigdy więcej. bo przy Vojcie dziecko prawie non stop płacze. więc nie dziwię się że z tego mogła pęknąć przepona u asiuni córki.wg mnie jak te ćwiczenia mają być skuteczne, jeśli dziecko napina się przez cały czas z płaczu. a jak Twój synek reaguje na ćwiczenia?
ja się trochę naszukałam, aż znalazłam certyfikowaną terapeutkę NDT Bobath. bo wg mnie rehabilitacja pomaga, ale jeśli jest robiona dobrze. dodam, ze w domu prawie nie ćwiczyliśmy, bo ja nie umiałam tego robić tak, jak ona. jedynie ćwiczyłam przewroty z plecków na brzuch i odwrotnie, i potem trochę raczkowanie. a na czym polegają Wasze ćwiczenia? może to opisać? i jaką metodą ćwiczycie?
odnośnie siadania - jak dziecko jest posadzone, to może i pracują mięśnie, ale nie te, które są potrzebne do samodzielnego przejścia do siadu. a chyba nie chodzi o to, by samo siedziało jak się go posadzi, tylko zeby samo usiadło.
mój synek przekręcał się z pleców na brzuch i odwrotnie koło 5 miesiaca, zaczał pełzać jak miał prawie 8 miesięcy, usiadł samodzielnie dopiero jak miał jakieś 9 miesięcy. stał sam jak miał prawie 10 miesiecy, zaczął raczkować, jak miał 10 miesięcy. jak miał dokładnie rok, to że tak powiem zgrabnie popierdalał na nóżkach ;)
myślę, że coś jest nie tak, jeśli tyle czasu rehabilitacja nic nie daje. ale myślę, ze nie po stronie synka, bo jeśli w usg wychodzi wszystko ok, to ja bym się skłaniała ku temu, ze może być źle rehabilitowany, albo jest zła diagnoza. i przejmowałabym się tylko tym, ze się nie obraca z plecków na brzuch. dzieci rozwijają się etapami. jeśli on się nie przekręca, to nie możesz się martwić, że nie siedzi i nie raczkuje... jak się będzie przekręcał, to potem pracujcie nad raczkowaniem...