Skargi do Pana Boga....
Rozmowa z moim mężem:
" Kochanie, ja już nawet nie pamietam, jak to jest rozłożyć się na brzuchu w łóżku, jak to jest wstać albo przekręcić sie lekko na łóżku, bez zadnych stękań, jak to jest być szczupłym, kiedy nie bolą non sto plecy, bez zgagi, jak to jest lekko sie poruszac i gdzieś podbiec. Już niedługo znów sobie przypomnę,no nie??"
Mój mąż; No,.....ale co??
Kocham jak mąż uważnie mnie słucha!!!!:)
A tak poza tym...
Byłam wczoraj u lekarza i jadę w poniedziałek do szpitala( jesli oczywiscie przez sobote i niedziele moj mały zamierza siedziec w brzuchu) we wtorek mam rodzić. Na razie staram sie o tym nie myśleć za bardzo, ale tak na prawde robie kupe w majtki ze strachu:P Wolałabym, aby samo mnie złapało, a nie tak wywoływać... Przynajmniej by mnie zaskoczyło, a nie tak na wiadome jechać do szpitala...
No..suma sumarum, 16 marca to prawdopodobna data urodzin mojego synka:) Chyba, ze kroi sie jakaś dziewucha, haha, a ten siurek to zwykła pomyłka na usg...W końcu co do płci robione było tylko raz:P