ojej no to stracha faktycznie napędziła... odpoczywaj kobitko jak najwięcej... i życzę zdrówka dla Was dziewczyny:)
Wróciłam ze szpitala... po akcji, jaką nasza niuńka odwaliła w miniony poniedziałkowy wieczór.
Wszystko wygladało tak jak zawsze, do pewnego momentu: aż poszłam do łazienki się kąpać a na majtkach zobaczyłam krew. OCZYWIŚcie wynikła wielka panika w pośpiechu spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do szpitala i po 10 minutach bylismy na Izbie Przyjęć. o badaniu ginekologicznym przyjeto Nas na Oddział z rospoznaniem: krwawienia i zagrożenia przedwczesnym porodem. w miedzy czasie doszły skurcze, które spotegowały we mnie obawy, ze urodzę lada moment. Podłączono Nas pod KTG i kontrolowano tetno małej i moje skurcze, we wtorek nad ranem sytuacja sie ustabilizowała, ale plamienie się utrzymywało. Wieczorem przepisano nam FENOTEROL na podtrzymanie ciąży i wstrzymanie skurczy (pół tabletki co 4h) plamienie to ustawalo to wracalo aż do czw, kiedy skończylo się definitywnie- co zapewne było wynikiem padania mi immoglobuliny na przeciwciała (mam grupę rh- mąż rh+) oraz seria zastrzyków na rozwój płucek u małej oraz ogólnie stosowanej kuracji Fenoterolem, przy wspomaganiu Dipherganem (który łagodzi skutki uboczne Fenoterolu: trzesące się rece i kołatające serce). W weekend obserwowano mnie uważnie, Ktg wykazywało dobre wyniki, usg natomiast wykryło głównego sprawcę krwawienia: ŁOŻYSKO obsunęło sie na 2cm od ujscia macicy- co jest calkiem normalne ale w 35-36 tc!
Na szczęście jestem już w domu, nie krwawię a mała zdrowo się rozwija, choć napedziła Nam strachu. Do 38tygodnia będe zażywać Fenoterol co 4h, do tego mam prowadzić mega oszczędny tryb życia a w razie kolejnego trafienia odczekać minimum dobę i jesli nie minie- Oddział Ginekologiczny zaopiekuje sie Nami już do rozwiązania...
Cóz najwazniejsze, ze jestesmy w domu, podreperujemy zdrowie i pomyslimy już ostatecznie o skompletowaniu wyprawki i zapakowaniu torby do szpitala- jest to jedno z pierwszych zajęć, które zalecono mi przy wypisie ze szpitala- równie dobrze moge tam trafić za tydzień dwa, lub dopiero po nowym roku, nie mniej jednak chcemy być gotowi.
Uważajcie na siebie dziewczyny, dbajcie o wasze wspólne zdrowie...
Nikomu nie zyczę i nie polecam przedwczesnej akcji porodowej, jednak co trzeba przyznać: spokojnie utwierdziła mnie w przekonaniu, że WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ i nie ma żadnej reguły, że akurat JA jestem TĄ osoba której uda się donosić...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
i tak trzymaj:) jeszcze troszkę:)
Sama wiem co to znaczy :( - znam ten strach..
Kochana odpoczywaj ile się da, byle do 36 tc.
Zdrówka
To faktycznie miałaś przeżycie, ale odpoczywaj i obyście wytrwały w dwupaku jeszcze 6tyg. Życzęm Wa dużo zdrówka dziewczyny i koniecznie bądz spakowana!
ojeeej az sama sie wystraszylam! szok... dobrze ze wszystko tak sie skonczylo a nie inaczej ... malutka ma jeszcze troche czasu wiec niech grzecznie siedzi w brzuszku :-) ... wypoczywaj ile mozesz i zdrowka duzo :-) pozdrawiam
Wiedziałam co to znaczy,ja miałam zagrożoną ciąże w 26 tygodniu,brałam fenoterol 5 razy na dobę po jednej tabletce,nospę,luteinę dopochwowo,i isoptin no i jeszcze magnez.Miałam kruchą szyjkę macicy i rozwarcie na 3 cm,podłączano mi kroplówki by zatrzymac poród itp...
Mówiono wiele strasznych rzeczy od 6 do 9 miesiąca leżałam w szpitalu plackiem.
Dobrze, że już wszytsko w porządku. Uważaj na siebie. Życzę dużo zdrówka dla Was obojga :)
najważniejsze ,że już wszystko jest okay ! ;)) dbaj o siebie ! :) do 36 tygodnia zleci czas ! :)))
Oby było tak jak mówicie i wszystko skończyło się dobrze:)
Kurcze ale miałaś przeżycia. Ja jak zaczęłam krwawić koło 13 chyba tygodnia to umierałam ze starchu i od razu na pogotowie a jakbym miała teraz zacząć krwawić czy coś to masakra - panika jak nic.
Dobrze, że wszystko już jest ok i teraz się oszczędzaj i czekaj na termin :)