Nie znam jeszcze płóci dla tego tak się ociągam,kwestia finansowa też ma tu wiele do powiedzenia,ale myślę że nawet gdybym miała wystarczająca ilość kasy by w kilka dni kupić absolutnie wszystko,nie zrobiła bym tego pół roku przed narodzinami maluszka.
Wiele przedmiotów kupuje się spontanicznie,bo np wcześniej nie wiedziało się o ich istnieniu (ja nie wiedziałam że są smoczki z termometrem) ale nawet tuż po porodzie,kiedy byłam w szpitalu "dokupowało" się parę drobiazgów.
Uważam że miesiąc czy dwa przed terminem,to dobry tmoment na zakup rzeczy najważniejszych i najdroższych-łóżeczko,wózek,wanienkę. Resztę fajniej jest kupować do ostatniej chwili,i czerpać przyjemność z zakupu uroczych śpioszków,ślicznej pozytywki,czy wielofukcyjnego podgrzewacza do butelek:)