Jak nie ma wiatru to my wychodzimy. Wczoraj było u nas minus 13 i byliśmy na godzinkę. Od urodzenia mały codziennie przebywa godzinami na dworze jeśli warunki nie są bardzo nieznośne. Moja mama tak robiła z trójką swoich dzieci - wystawiała nas na balkon nawet przy dużym mrozie i nic nam nigdy nie było. Ale wiadomo, to jednak jest ryzyko, wystarczy nie zauważyć że uszko się odsłoniło albo bucik spadł pod kocem i przeziębienie murowane. Mój synek na mrozie pięknie śpi, tylko ja mam problem żeby jakoś znieść długi spacer.
(2010-12-02 13:35:29)
cytuj
ja mieszkam w de, teraz jest ok -5 i nie wychodze na spacery. Powietrze mrozi mi nos a co dopiero maluszkowi. Corka ma 2.5 , dzis ubiore ja cieplej i zrobie tzw werandowanie by powdychala powietrza ale nie byla narazona na ostry mroz
(2010-12-02 21:13:41)
cytuj
Mała jest w ciepłym kombinezonie, przykryta jeszcze śpiworem od wózka, a na buźce ma pieluszkę od czasów mrozów, żeby bezpośrednio nie wdychała mroźnego powietrza.