2012-08-11 12:44
|
lekarka wystawiła mi skierowanie do szpitala na wywoływanie porodu, ale dopiero na 18.08 .. termin z OM, którego trzymałam się całą ciąże miałam na 07.08, więc 5 dni temu, a termin z USG na 11.08.. Zastanawiam się czy iść za 2 dni do szpitala i prosić o wywoływanie? czy czekać do tego 18, zgodnie z terminem z usg?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
wg. mnie lekarka wystawiła ci odpowiednio skierowanie wg. OM:) , mój lekarz również wystawia skierowanie 11 max 12 dni po terminie , ja tez rodziłam 11 dni po termiine- z tym , że w szpitalu byłam już w 9 dniu po terminie , ale nie chcieli mnie ruszać... a że miałam podniesione ciśnienie ze stresu to dla mojego i ich spokokju mnie tam zostawili , poród miałam mieć wywoływany w 12 dniu po terminie OM a sama rozkulałam się w 11 dniu po terminie OM. a tak na pocieszenie termin wg USG jest zależny od ,,wymoarów" twojego maluszka - tak więc jeden maluszek ma 56 cm i 3300 a drugi 50 i 2800 także to jest kwestia względna :) tak mi mój gin tłumaczył. Rybka widzę , że męczy cię juz ten brzusio- ale moja rada- odpuść , wyluzuj i sama się rozkręcisz ja też panikowałam , bałam się itd a jak odpuściłam samo poszło... odpocznij jescze, zjedz coś dobrego- bo później to skromna dietka będzie, spotkaj się z siapsiulką pogadaj , bo później bedzie mniej czasu :) kożystaj z ostatnich chwil w 2paku :) i nie stresuje się tak :) pozdrawiam :***
no własnie nic nie mogę zrobić ;c w nocy nie mogę spać, ciągle sikam, pije, wszystko mnie boli, nie mogę się normalnie położyc, a co dopiero wstac. Chodzić też nie mogę bo teraz mi stopy puchną jak bym z 300kg ważyła, zaczelam tyć pod sam koniec ciązy, przez 8miesiacy ciązy przytyłam 6kg, a przez ostatni miesiać ponad 5 :( wariujej już bo nic nie mogę sama zrobić, nawet z łożka wstać nie ptorafie sama i facet mnie podnosi.. nic zjesc nie moge bo mam taką pierdoloną zgagę, że już zygam pod siebie, a tabletkę wezmę to zołądek mi rozwala :( mam dosyc :(
ja jutro zaczynam 22 tydzień i już mi ciężko ;/ a co to będzie w 9 miesiącu ? masakra współczuje ci, ale dasz rade, tyle już wytrwałaś to dasz rade jeszcze te parę dni :) życzę szybkiego i bezbolesnego porodu :*
no najgrosze jest to cholerne czekanie.. tym bardziej,że przez całą ciąze mogłam chodzić, nic mi nie było, mało przytyłam, nie puchnełam, nic mnie nie bolało, tylko ta zgaga - ale nie była aż tak straszna. a teraz? tregedia! czuje się jak betoniarka, bolą mnie mięśnie o których istnieniu nie miałam pojęcia. ;/