niewiem kto ma racje bo widzę tylko swoją perspektywe tej sytuacji i krew mnie zalewa bo niewiem czy to co ona robi jest specjalnie czy ona już tak ma!!! wczoraj mi powiedziała że po porodzie mam SPADAĆ!!! dosłownie do pracy a ona mi dziecko wychowa ślepa ledwo na oczy widzi ale żeby się wpier****ć to jej ślepota nie przeszkadza. wczoraj zażądała alimentów od mojego męża bo ona biedna i nie ma z czego żyć (a mieszka z nią 3 braci dorosłych mojego męża) a dzisiaj do mnie zadzwoniła że szykuje nam u góry 2 pokoje z kuchnią bo ona po porodzie musi mieć mnie na oku i nam będzie lżej!!! phi chyba sobie żartowała trzasnęła słuchawką jak jej powiedziałam że wolę iść pod most niż z nią mieszkać wsród tych kłaków (ma 2 psy i kota) które nawet są na talerzach na łóżkach i wszędzie, to ona na to że nie pozwoli żebym chowała mała samopas bo się do tego nie nadaje i gdyby miała coś do gadania wcześniej nie pozwoliłaby żebym miała dziecko!!! a tyle czasu suka była miła jak tylko się dowiedziała o mojej ciąży chuchała i dmuchała niby dobre rady dawała ale teraz widze że myślała że jej grzecznie podziękuje i oddam dziecko a sama pujde do pracy bo ona lepiej ją wychowa... niewiem powiedziałam o tym mojemu mężowi który sam się wkurwił i powiedział że tak tego nie zostawi a ja z emocji tak płakałam po rozmowie z nią że boli mnie głowa i mam coraz mocniejsze skurcze... niewiem czy t ja przesadzam przez te hormony czy jak. bo teraz wiem napewno że jak będzie trzeba to jej wcale nie zobaczy ale czy ja tak mogę... to w końcu babcia... tylko proszę nie opierniczajcie mnie bo znowu będe płakać...
Odpowiedzi
Weź, niech ona się zajmie sobą, a nie będzie się na Tobie wyładowywać. Powiedz jej, że jak chce mieć córkę, to trzeba było wcześniej o tym myśleć, o Twojej na pewno wychowywać nie będzie. A ja wręcz przeciwnie, jestem zdania, że babcia nie babcia, ale jak nie potrafi uszanować tego, że to Ty jesteś matką, a nie ona, to dziecka mojego by nie zobaczyła. Wręcz pokonałabym ją jej własną bronią i oświadczyła, że skoro nie powinnam mieć dzieci, bo na matkę się nie nadaję to nie zamierzam pójść do pracy tylko w 100%poświęcić się mojemu dziecku, żeby jednak dobrą matką zostać.
Ale wszystko to zrób jak już się dziecko wykluje, bo teraz nie warto się denerwować.