Ps. mnie też to czeka ;)

Witajcie mamy!
Pisze z problemem do was o którym już to nie raz było głośno, ale uważam, że każde pytanie jest inne i innej treści a odpowiedzi na nie także są różne jak dziecko którego to pytanie dotyczy.
Otóż "męczę" się z myciem ząbków u swojej 3 letniej córeczki. Od prawie roku nie daje sobie myć zębów. Nie wiem co robić. Wcześniej wszystko bez problemowo szło. Na bilansie dwulatka pani pielęgniarka powiedziała, że nie widziała w ostatnim czasie dwulatkę z tak zadbanymi zębami. Więc poczułam się wspaniale i dalej pielęgnowałam ząbki. Natomiast w pewnym momencie z jakiś czas zauważyłam między jedynką a dwójką mała dzurkę. Poszłam do dentystki. Zapytałam się co robić. Doradziła by dbać szczególnie o te ząbki z przodu i żeby piła więcej wody niż soków a najlepiej samą wodę. Dzieci lubią słodkie i nie przesadzam z tym i daje małej soki, napoje itd, i wiadomo,że trzeba umyć te ząbki, ale mała sobie nie daje. Te na dole i na górze są nienagannie zdrowe. Daje je sobie umyć chodź z niechęcią i nie długo, ale szoruję szybko i się udaje natomiast te z przodu absolutnie. Są jednym zdaniem popsute. Nie wiem co z tym zrobić. Mają dziurki. Już próbowałam różnymi sposobami. Zagadywać, pokazuje jak ja robię i żeby mnie naśladowała, albo opowiadam, że są robaczki i trzeba zrobić by uciekły, daje pastę na wacik i myję by chociaż osiada się ta pasta na ząbkach i potem czystym wacikiem zmywam pastę. Ona płacze, wyrywa się itd. Histeria istna. Nigdy jej nie uraziłam w ząbka. Jej się po prostu nie chce bym jej myła. Boję się, bo nie chcę by jej te zęby w końcu się całkiem zepsuły czy wyleciały;( A naprawdę staję na głowie by myć jej te zęby a wychodzi na to jak bym zaniedbała swoje dziecko;( pomóżcie coś.