2010-09-25 12:16
|
Aż łzy mi naszły jak to oglądałam. Normalnie wziełabym te wszystkie ku rwy i poodrywała im głowy tak samo i tych sadystów lekarzy tak samo !!! Dla takiego czegoś nigdy nie bede tolerancyjna...
http://www.youtube.com/watch?v=9vNRjovR0DE
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
kobieta która doprowadziła do aborcji z powodu że "chce zrobić na złość chłopakowi"-gdy chłopak ją zdradził czy też zostawił to jest tylko pierwsza jej myśl i módlmy się o to by ta myśl u nich pozostawała jak najkrócej.
Mialam wtedy 16 lat... i tez balam sie, ze jestem w ciazy... ale nie... nie potrafilam sobie wyobrazic, zeby ja usunac...
Nawet majac nascie lat wiedzialam, mialam taka swiadomosc, ze TO DZIECKO, gdyby wtedy zostalo poczete... nie byloby niczemu winne... i... to byloby przeciez rowniez moje dziecko...
nie tylko gwalciciela...
Takze dla mnie nie ma ZADNEGO usprawiedliwienia dla aborcji...
Ale kazdy ma swoje wlasne sumienie i postepuje wg niego.
Podziwiam cię:)
Po prostu MOJE SUMIENIE, a nie moja sila... by mi na to pozwolilo.
Moi rodzice tak pomogli mi uksztaltowac moje sumienie, zebym umiala postepowac w zgodzie z nim i nie wbrew jemu.
Wiem, ze postepujac nie w zgodzie ze soba i brudzac moje sumienie nie umialabym potem zyc... przynajmniej juz nie tak, jak do tej pory.
Sam gwalt to cos strasznego... ale wiem, ze to nie moja wina...
Dlaczego mam sie dodatkowo obciazac tym, ze odebralam (rowniez) mojemu dziecku zycie? Nie wystarczy to, ze juz mi ciezko, bo spotkalo mnie to co spotkalo?
W takiej chwili dziewczyna potrzebuje pomocy rodziny i nie w usunieciu tego zycia, ktore w niej kielkuje a w tym, aby powrocila do normalnego zycia... nie obwiniajac sie o to, co sie stalo i nie czujac sie brudna i zszargana...
Finito... To (zaznaczam jeszcze raz) jest tylko moje osobiste podejscie do tematu, ktore jest niezalezne od mojego wieku, bo identyczny sposob myslenia mialam te nascie lat temu...
ja po prostu taka jestem...
a kazda z nas jest inna... Opisuje swoje doswiadczenie, natomiast nie uogolniam, ze identycznie bedzie odczowac kazda inna.
Ja mialam wsparcie rodziny... i mysle, ze to tez duzo znaczylo... Psycholog tez byl... No... takze sama nie bylam... Duzo mi to wtedy pomoglo.