Odpowiedzi
rika - prawda jest taka, ze prawdziwi warszawiacy,alkoholu nie podaja (!!).Dziwne zwyczaje do Warszawy naplywaja wraz z przyrostem ludnosci ;)
Ja nie chcrzcilam swojego dziecka,ale jesli bym to zrobila na pewno nie znalazl by sie na takiej imprezie alkohol.To swieto dziecka.Nie umiem zrozumiec dlaczego wodka towarzyszy co poniektorym dziecia od niemowlaka,to troche takie oswajanie dziecka z alkoholem.
@ksiezniczkam, akurat w domu moich rodziców tradycja podawania alkoholu do wszystkich okazji przyszła z Warszawy od rodowitego Warszawiaka :)
Jestem rodowita warszawianka z krwi i kosci,znam kilku innych (nie wielu bo nie wielu warszawiakow w warszawie)i nigdy w zyciu nie spotkalam sie z codziennym piciem alkoholu w zadnym z w/w domow :))
Owszem byla staro warszawska tradycja picia jakiejs tam nalewki do obiadu, co w pozniejszym czasie przerodzilo sie w alkohol wyzszej klasy,ale tylko do obiadu i bardziej w ramach degustacji niz popijawy :)
Nie pamietam szczegulow, bo jakos nigdy sie nad tym doglebniej nie zastanawialam.U nas sie nie pije od pokolen i licze na to,ze tak zostanie :))
@ksiezniczkam, ale ja nie mówiłam o piciu codziennym... chociaż znam rodzinę warszawską, która praktykuje codzienne wino/nalewkę/lub coś mocniejszego do obiadu. No ale, nie o to mi chodziło... nie zamierzałam generalizować. Tatowe warszawskie tradycje trafiły na podatny grunt, bo mama góralka i zwyczaje w domu były podobne. Nie było imprezy bez alkoholu. Ba... każde podjęcie gości oznaczało jakiś trunek na stole.
I ponieważ w wielu domach tak jest, to się podaje alkohol na chrzcie czy komunii, bez zastanowienia czasem. Przecież trochę nie zaszkodzi, nie? :> Widać zresztą z wypowiedzi tutaj jak bardzo jest to powszechne myślenie.
@karaja, nawet?? :)
No jak już pisałam, ja akurat z domu, w którym piło się często... ale bez przesady - w Wigilię??
hehe ta codziennosc to moj skrot myslowy,przepraszam.Chodzilo mi o kazda mozliwa okazje, a polakowi okazji nie brak ;)
Ja tez znam rodzinki pijace co dziennie,ale to sa juz przypadki wyjatkowe, objete innymi kryteriami ;)
Niby nie zaszkodzi, ale po co, co "okazje"pic?
Kazdy robi tak jak go wychowano, kierujac sie wlasnym rozumem,a dla mnie dzieciece swieta, czy rodzinne cieple swieta to nie swieta dla ktorych ma miejsce wodka...
Obchoodze np Boze narodzenie mimo tego,ze jestem z rodziny roznokulturowej,roznej religi i jedno co nas bez watpienia laczy to brak jakiej kolwiek potrzeby postawienia na przyslowiowym polskim stole butelki,bo umiemy swietnie bawic sie bez niej :))))
Jak widac tutaj,jest duzo osob umiejacych bawic sie bez alkoholu i chwala im za to :))
(oczywiscie nie potepiam osob,ktore robia inaczej niz ja,zebym nie zostala zle zrozumiana) :)))